Piąteczek #18 - naczelny na Białorusi i słodki kotek

Piąteczek #18 - naczelny na Białorusi i słodki kotek

Piąteczek #18 - naczelny na Białorusi i słodki kotek
marcindmjqtx
02.08.2013 12:54, aktualizacja: 15.01.2016 14:53

Wyjazdy, rozjazdy i urlopy. Ale nie tylko. Co słychać w redakcji?

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Marcin Kosman: Właśnie siedzę w Mińsku na konferencji Wargamingu, ale Tomek prosi o Piąteczek, więc chwilowo słucham Wiktora Kislyi jednym uchem (przy okazji, będą brytyjskie samoloty w World of Warplanes). Białoruska wyprawa miło zaskakuje tym, co na wierzchu - uśmiechniętymi ludźmi i monumentalną architekturą. Żyje się trudno, pieniądz traci na wartości, ale Wargamingu to nie dotyczy - firma rozwija się potężnie, kolejne biuro otworzy w Teksasie. Czy w Polsce doczekamy się kiedyś takiego giganta? Nie mam pojęcia, grunt, że firm tworzących gry mamy mnóstwo, co najlepiej widać po naszym cyklu o polskim gamedevie.

Marcin Jank: Nie tak dawno zachwalałem State of Decay, a w tym tygodniu znów miałem styczność z grą, której ambicje sięgają daleko dalej niż tylko do zakładki XBLA. Mars: War Logs to RPG przypominający swoją konstrukcją pierwsze podrygi BioWare w 3D. Gra wygląda jak alfa KOTOR-a, której jedynym zadaniem było dowieść, że taka gra może być fajna. O tym, że może, już wiemy, bo KOTOR-ów było dwa, a Mass Effectów trzy. Gra jest brzydka, ale nie paskudna, zdubbingowana źle, ale nie fatalnie, z systemem walki topornym, ale nie niedziałającym. Co jest w M:WL najważniejsze, to wciągający klimat marsjańskiego więzienia. Jestem ciekaw jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów, którym chyba pobyt w zakładzie penitencjarnym nie jest jednak pisany.  W przyszłym tygodniu powinna pojawić się moja recenzja tego tytułu. Widziałem w kinie Rosomaka i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Komiks Mllera o podrygach Wolverine'a w Japonii nigdy mnie nie ruszał, więc film już na starcie miał u mnie pod górkę. Nie przepadam też za robieniem z Logana człowieka, bo w moich oczach im dzikszy, tym ciekawszy, a tu paradował w garniturze i pod krawatem. Wiem, że cały urok tej sytuacji wynika z zestawienia tego furiata z japońską kulturą, ale znów: mnie to nie rusza. No i ta końcówka...

Paweł Kamiński: 3... 2... 1... urlop. Z dala od komputera, konsoli (z małym wyjątkiem, PSP). Pierwszy tom "Pana lodowego ogrodu" spakowany, świeżo zakupiony "Przegląd Końca Świata: Feed" także. Do tego "Tatami kontra krzesła", nieco chaotyczny przewodnik po kulturze i zwyczajach Japonii, który muszę skończyć. Nie pogram sobie raczej i chyba dobrze, przyda się chwila odpoczynku przed nawałem premier. Już sierpień jest bogaty, jak wrócę będzie na mnie czekał (jak sobie kupię :P) Space Hulk, a potem Saints Row 4 - choć tu się waham, bo trójki nie skończyłem, napięcie i fabuła siadły. A jeszcze ciekawi mnie The Bureau, bo klimaty "Z archiwum X" są mi wyjątkowo bliskie ostatnio - 8. sezon oglądam już. No i Lucian, nowy AD carry (sorry, Riot, wasze określenie Marksman mnie nie rusza) w League of Legends. Ale to wszystko za dwa tygodnie. C'ya!

Maciej Kowalik: jest na urlopie, więc zamiast jego zdjęcia umieściliśmy obok słodkiego kotka.

Wojtek Kubarek: Sezon ogórkowy - tydzień #7. Chyba najgorszy ogórkowy tydzień w historii ogórkowych tygodni. Grałem w 2 (słownie: dwie) gry i żadna z nich nie jest warta polecenia czy uwagi. Pierwsza to Narco Terror - twin-stick shooter, który lepiej wygląda na screenach niż z padem w ręce. Nagraliśmy z Tartaqiem CO-OP Cast, więc możecie się przekonać na własnych gałkach ocznych, co to za tytuł. Druga gra to już totalny hardcore - Sniper 2: Ghost Warrior. Pierwsza część to moim zdaniem najgorsza gra tej generacji. Ta aż tak zła nie jest, ale to wciąż gra, która ma więcej wad niż zalet. Dziś jeszcze do kina na "2 Guns", a za tydzień "Elysium", którego nie mogę się doczekać. Przynajmniej filmy w to lato nie zawodzą.

Tomasz Kutera: Wszyscy gdzieś wyjechali, a ja nie dość, że nigdzie, nie dość, że urlop mam dopiero pod koniec września (za to jadę do Budapesztu, więc przynajmniej jest, na co czekać), to jeszcze na tydzień zostałem słomianym wdowcem. W związku z tym obejrzałem tony filmów na DVD (zawiódł mnie "Dystrykt 9" - IMO zmarnowany potencjał), spędziłem długie godziny na graniu i przeczytałem chyba wszystkie zaległe komiksy (TMNT od IDW nie jest tak dobre, jak sądziłem, że może być, ale w sumie całkiem znośne). Jakoś leci.

Paweł Winiarski: W tym tygodniu czas przeznaczony na granie wykorzystałem na obejrzenie 16 wypuszczonych dotychczas odcinków "Shingeki no Kyojin" ("Attack on Titan"), które wciągnęły mnie jak bagno. Czekam z wypiekami na kolejne odcinki. Wczoraj zacząłem natomiast "Highschool DxD" - znów wkręciłem się w oglądanie anime, to oficjalne i musicie z tym handlować. Sprawdziłem na tablecie The Drowning, czyli nowego FPS-qa z rzekomo rewolucyjnym systemem sterowania za pomocą ekranu dotykowego. Skasowałem po 10 minutach, więc możecie się domyślić, co to za rewolucja. Przeszedłem sobie też kolejne 2 razy wersję preview przenośnego Killzone: Najemnik, a to oznacza, że nie mogę się doczekać otwartej bety trybu wieloosobowego. Crapdown i Dead Rising 2 jako darmówki dla abonentów Xbox Live? Wolne żarty. A muzycznie męczę wszystkie krążki Watain, w końcu już niedługo premiera nowego albumu.