Piąteczek #17 - co w redakcji Polygamii piszczy?

Piąteczek #17 - co w redakcji Polygamii piszczy?

Piąteczek #17 - co w redakcji Polygamii piszczy?
marcindmjqtx
26.07.2013 17:25, aktualizacja: 15.01.2016 14:53

Wyjazdy, przebieranki, strzelanie w kooperacji, Batman i Shadowrun rządzą w tym tygodniu.

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Marcin Kosman: Las, jezioro i Uncharted: Złota Otchłań na Vicie wreszcie ukończone. Ładne, ale nieco monotonne. Wreszcie łyknięte też wszystkie odcinki "Walking Dead", serialu średniego, ale z momentami - szkoda, że te obecne są dopiero od połowy drugiego sezonu. Mania zakupów po raz kolejny wzięła nade mną górę i z USA przywędrowało świeżutkie MGS Legacy Collection - zamówione 3 dni przed tym, jak Konami ogłosiło, że pakiet pojawi się również w Europie. Obawiam się, że i tak nie miałbym sił czekać na wersję dla Starego Kontynentu... Kolekcja pozostawia sporo do życzenia, ale o tym w osobnym tekście. Póki co wybywam na Audioriver, najfajniejszy elektroniczny festiwal w okolicy. Pogoda w weekend ma być wyborna, a w poniedziałek ma być nawet 37 stopni - chłódźcie się!

Marcin Jank: Trawię wspomniane w zeszłym tygodniu zeszyty z Batmanem. Zakochałem się w szczególności w „Long Halloween” i „Dark Victory” za które odpowiedzialny jest duet Jeph Loeb i Tim Sale. Oba zeszyty są wyjątkowe bo u ich podstaw leży dochodzenie w sprawie serii morderstw. Pojawiają się w nich dziwadła pokroju Jokera, Stracha na Wróble czy nawet Grundyego, ale nie to jest najważniejsze. Ktoś morduje raz bandziorów, raz policjantów i bez względu na to ile razy Batman obije mordę Jokerowi nie przybliży go to nawet o krok do rozwiązania zagadki. W obu przypadkach (LH i DV) nie domyśliłem się kto był zabójcą, a przerabiałem w głowie kilka wariantów. Gram dalej w XCOMa, ale gdzieś w połowie tygodnia coś we mnie pękło. Z informacji znalezionych w internecie wynika, że została mi jedna misja fabularna do końca gry, ale nie mogę się zmusić do kontynuowania krucjaty przeciwko obcym. Nagle wszystko w grze zaczęło mnie denerwować: fakt, że nie mogę ruszyć całego oddziału falangą w wyniku czego zawsze jeden członek wpada w zasadzkę, albo że zauważeni obcy zawsze muszą się rozbiec nim odzyskam kontrolę nad żołnierzem, który mógł wybić ich wszystkich jednym granatem. Może zacisnę zęby i uratuję świat, ale na pewno nie w ten weekend. W ten weekend zrównam z ziemią pół Meksyku (drugie pół zrównałem wczoraj) w Army of Two 3. Odkładałem to możliwie długo, ale w końcu za namową i ze wsparciem Wojtka odpaliłem trzecią z serii grę o najemnikach. Głupie to to jak but, ale rozwałka jest konkretna. Wyrzynamy całe zastępy kartelowych pomagierów śmiejąc się do rozpuku. Fajna to gra. Fajna gdy kupiona za pół ceny.

Paweł Kamiński: Nie wiem, czy mieliście się ostatnio okazję, za coś przebrać. Wiem, wydawałoby się, że takie akcje skończyły się wraz z podstawówką i balami przebierańców, ale jednak zdarza się, że któremuś ze znajomych wpadnie do głowy pomysł na przebieraną imprezę. Ostatnio padło na lata 20., więc knajpa, w której się zebraliśmy zaroiła się od mafiozów i diw grających w karty. Poczułem się jak bohater Mafii albo innej gry z epoki - to, co wydawało mi się dziwnym pomysłem zmieniło się w fajny wieczór w niezwykłym klimacie. Zupełnie bez związku zanurzyłem się znowu w świat RPG, konkretnie opisów świata Shadowrun, i zapragnąłem wziąć udział w takiej prawdziwej sesji, gdzie tylko wyobraźnia Mistrza Gry jest ograniczeniem dla tego, co może się stać... I kończąc temat wcielania się w role - gdy Piąteczek przeminie, będę w drodze na Wolin, na XIX Festiwal Słowian i Wikingów. Nigdy nie byłem, może być ciekawe. A gry? Gry leżą odłogiem, nie licząc League of Legends i Fallout: New Vegas oraz tajemniczej gry, którą recenzuję.

Maciej Kowalik: W tym tygodniu naszło mnie na masochizm. Ok, masochizm w wersji soft, bo nie ma się, co oszukiwać - i Stealth Inc. i Cloudberry Kingdom łatwo wyłączyć i wyjść z pokoju. Potem pozostaje tylko pogodzić się z faktem, że mam DWIE LEWE RĘCE!, szare komórki UMARŁY!!, a ZRĘCZNOŚCIĄ MOGĘ KONKUROWAĆ TYLKO Z PENSJONARIUSZAMI DOMU SPOKOJNEJ STAROŚCI!!! 12345678910... Ok, ulżyło mi - muszę zapamiętać tę sztuczkę na chwile pisania obu recenzji. Niusem tygodnia jest dla mnie potwierdzenie remake'ów dwóch Homeworldów. Pamiętam jak mogłem bez końca przyglądać się statkom majestatycznie sunącym przez kosmos. A wtedy nie miałem jeszcze kota na punkcje BattleStar Gallactica! Liczę, że społeczność nie każde długo czekać na mody. SO SAY WE ALL!

Wojtek Kubarek: Sezon ogórkowy - tydzień #6. Kurz po Magicu opadł. Znowu nie ma w co grać. Z braku laku lecimy z Tartaqiem COOPa w Army of Two: The Devil's Cartel. Strzela się przyjemnie, osiągnięcia wpadają, ale staramy się nie skupiać na fabule bo ta nie ma totalnie żadnego sensu. Jesteśmy w połowie gry (po 3h godzinach) i wybiliśmy już chyba 70% ludności meksyku niszcząc przy tym pięć dużych miast. W tym tygodniu miałem też okazję pogrania u znajomego (nie posiadam PCta) w Rogue Legacy. Wszystko co czytałem o tym tytule okazało się prawdą. Jest to absolutnie genialna gra, pochłaniająca czas niczym odkurzacz Dysona (czekam na czek!). Co mnie zaskoczyło to to, że RL nie jest prostą grą. Ginie się bardzo często i bardzo szybko. Kupno nowych umiejętności i zdolności kolejnych postaci sprawiają, że chcesz spróbować jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz...

Tomasz Kutera: Shadowrun powrócił i jest całkiem niezły. Jak tylko skończę udostępnioną kampanię (nie jest ponoć specjalnie długa), recenzja pojawi się na stronie, więc stay tuned. Między innymi przez to znów musiałem na chwilę odłożyć na bok The Last of Us, a i DmC ciągle czeka, aż wreszcie się zlituje i je przejdę. Ech, za dużo gier, za mało czasu... A poza tym w świecie gier lato, plaża i ogórki. Mam nadzieję, że Gamescom coś zmieni w tej materii. Dostałem potwierdzenie akredytacji, więc, hej, Kolonio, nadchodzimy! To w końcu już za niecały miesiąc.

Paweł Winiarski: Na AppStore pojawiła się promocja Clash of Heroes, które już mam - leży gdzieś na dysku 360. Włączyłem na chwilę na iPadzie, potem spojrzałem na czas. 4 godziny. Ładna mi chwila. Dotykowe sterowanie w zamyśle jest w porządku, w praniu widać jednak, że nie wszystko poszło tak jak trzeba. Ograłem wersję preview nowego Killzone: Najemnik na PS Vita i bawiłem się bardzo dobrze. Poza drobnym zgrzytem ze ślamazarnością, ale czekam na premierę i wierzę, że we wrześniu już wszystko będzie działać tak, jak trzeba. Muzycznie męczę ostatni album solowy gitarzysty Sacred Mother Tongue. Andy James to magik grający ze świetnym feelingiem, mogę słuchać tego krążka w kółko.