Piąteczek #16 - Polygamic Rim

Marcin kupuje komiksy, Tomek został konkwistadorem, Paweł widział przyszłość, pół redakcji gra w Magica, a prawie wszyscy oglądają film o wielkich robotach. Piąteczek zdradza, co w Polygamii piszczy.

Piąteczek #16 - Polygamic Rim
marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Marcin Kosman: Dalej się urlopuje...

Marcin Jank: "Kto gra w karty ten ma łeb obdarty" mawiała moja pani od geografii w podstawówce. Pewno nie miała na myśli Magica, ale koniec końców łeb jest obdarty bo niewyspany. Wracam z fabryki i korzystam z tej godziny, może dwóch, żeby odblokować jakieś talie i karty nim online pojawi się reszta ekipy żądnej krwi. Kiedy już się pojawią zaczynają się pojedynki na śmierć i życie. Kończą się przyjaźnie, zaczynają waśnie. Licytujemy się tak przez dwie lub trzy godziny po czym wracamy do odgrywania nowych kart i składania talii na jutrzejsze pojedynki. Proces trwa już tydzień, a końca nie widać. Kiedy w końcu odejdziemy od Magica wracam do XCOMa - kolejnego pożeracza czasu. Dotarła do mnie również długo wyczekiwana paczka z komiksami o Batmanie. Nadrabiam zaległości (DKR, Hush) i przypominam sobie zeszyty, które czytałem będąc 15 czy 20 lat młodszym (Batman Venom). To skrupulatnie wybrana lista 13 zeszytów wiec o zawodzie nie ma mowy. Nie przebrnąłem jeszcze przez połowę, a już planuje zakup kolejnej partii. Zawsze bądź sobą, no chyba że możesz być Batmanem. Zawsze lepiej być Batmanem. W temacie Pacific Rim będę oszczędny w słowach. Powiem tylko, że to rewelacyjny film!

Paweł Kamiński: Nie mogę pisać Piąteczku, bo śpię. A śpię, bo nie śpię w nocy. A nie śpię, bo gram w Fallout: New Vegas, czyli jedną jedyną grę, jaką kupiłem na Steamowej wyprzedaży. Miało być Spec Ops, ale padło na Fallouta z kompletem dodatków. Trochę w ciemno, bo od trójki się boleśnie odbiłem po kilku godzinach. Zwyczajnie mnie znudziła. Tymczasem FNV od początku wciągnęło i na razie trzyma. Równolegle usiłuję kończyć Rogue Legacy i grać w Dota 2 czy LoL-a ze znajomymi. I dlatego nie śpię. Prawie, jakbym miał wakacje. Tylko, że rano trzeba wstać do pracy. Ale za to jaką mam postać - połączenie strażnika Teksasu i zmęczonego życiem profesora, wymierzającego sprawiedliwość w kowbojskim kapeluszu i z pistoletem laserowym. Tak, to okulary Google. Są niesamowite. Niestety bawiłem się nimi tylko kilka minut.

Maciej Kowalik: Nabyłem 1200 MSP przede wszystkim z myślą o dodatku do Metro: Last Light, ale to dokupiony "na doczepkę" Magic The Gathering 2014 sprawił, że nie śpię, bo chcę więcej kart do mojego decka. Taak, taaak - wiem, że ta zajawka ma już na karku ze 20 lat, ale dajcie mi się nacieszyć kopalnią frajdy, jaką okazało się granie tak w singlu, jak i (przede wszystkim) w sieci. Ileż tu knucia rozmaitych strategii, ile opcji w pojedynczej talii, a co dopiero w całej ich palecie! Z melancholią wspominam namiastkę MTG, którą było Arcomage w serii Might & Magic (mowa o RPG, nie o strategiach). Gdyby ktoś wtedy dał mi boostera "medżika"... Postanowiłem też powalczyć z nieuchronnym głupieniem, wynikającym z całodziennej lektury różnych zakątków internetu i postawiłem sobie zadanie - jedna książka na tydzień. Zaczynam od Kapuścińskiego.

Wojtek Kubarek: Sezon ogórkowy - tydzień #5. Wszystko zaczęło się się od Tartaqa. Tartaq zaraził mnie. Ode mnie złapały to dwie osoby. Od nich zarażą się zapewne kolejne biedne dusze. Mowa oczywiście o grze Magic 2014. W Magica gramy rano, w Magica gramy wieczorem. Karty i kolory talii śnią nam się po nocach. Pełen fanatyzm. Jest to moja pierwsza styczność z Magiciem. Nigdy nie grałem w fizyczną karciankę. Przed spróbowaniem zawsze powstrzymywał mnie strach przed zbyt skomplikowanymi zasadami. Polecam ściągnąć demo i przejść tutorial jeżeli macie podobne obawy. Ostrzegam jednak, wsiąkniecie tak jak ja. Pomimo uzależnienia znalazłem czas na inne gry. W ramach nadrabiania kupki wstydu doszedłem do Test Drive Unlimited 2. W pierwszej części spędziłem dziesiątki godzin, w drugiej wytrzymałem tylko 10 minut. Mógłbym wymienić wszystko co mi się nie podobało, ale prawda jest taka, że gra nie posiada kart, talii, kolorów, boosterów...

Tomasz Kutera: Nagle w moim życiu pojawiło się więcej czasu na granie i od razu nie wiem, za co się najpierw złapać. Kupiłem w ramach steamowej promocji Expeditions: Conquistador i choć na razie grałem niewiele, to już wiem, że gra jest absolutnie super. RPG w czasach konkwisty z taktyczną walką w stylu XCOM-a czy innego Final Fantasy Tactics, masą dialogów i niespotykanym klimatem? Rewelacja. Ale oprócz tego zacząłem jakiś czas temu The Last of Us i chciałbym je skończyć (choć na razie nie mogę się jakoś porządnie wkręcić). A do tego wreszcie też dorwałem się do tegorocznego Devil May Cry. I jakby tego było mało nagle zreaktywowała się moja LOL-owa drużyna. I co tu wybrać?

Paweł Winiarski: Choć skończyłem Assassin's Creed 2 zaraz po premierze, pobrałem go od razu kiedy ukazał się za darmo dla klientów Xbox Live Gold. I pewnie tak samo jak przy Fable 3, nawet go nie włączę. Miło, że MS odpowiada na ofertę Sony (PS+), ale z takimi starociami to raczej kiepskie pocieszenie. Na AppStore pojawiła się promocja Clash of Heroes, więc czym prędzej popędziłem je zakupić - może dam się wciągnąć na kilkanaście godzin jak niektórzy znajomi. W tym tygodniu próbowałem się ogarnąć po urlopie, więc nie było zbyt wiele czasu na granie. Widziałem Pacific Rim. Dzięki wielkim robotom wybaczam temu filmowi wszystkie bzdury jakie w nim widziałem (IMHO zamierzone). A muzycznie? Zachodzę w głowę jakim cudem ominąłem lub zupełnie nie pamiętam ostatniego, wydanego w 2009 roku, krążka szwedzkiego Unanimated - "In the Light of Darkness". Przecież to świetny album, którego mogę słuchać w kółko, wyszukując typowe dla mojego uwielbianego Dissection smaczki. A i nawiązań do Watain znajdzie się tu przynajmniej kilka. „Lord of darkness, prince of death - illuminate me of your darkness and might. Embrace me now wings of plague, lead me now into the endless beyoooooond!”