Phoenix Point idzie śladami Metro Exodus i przez rok nie ukaże się na Steamie
Kolejni, którzy zmieniają zdanie.
13.03.2019 | aktual.: 13.03.2019 11:22
Rywalizacja pomiędzy Epic Games Store oraz Steamem trwa w najlepsze. Szkoda, że obie firmy nie walczą o to, by oferować dostępne u konkurencji gry za mniejsze pieniądze, tym niemniej i tak jest ciekawie. Na listę przekonanych do projektu Epic dołączyła teraz wielka sława tej branży, bo sam Julian Gollop. To człowiek, który dał światu markę X-COM, a następnie musiał pogodzić się z tym, że padła łupem większego od niego podmiotu - firmy 2K. Tworzony przez developera Phoenix Point to w zasadzie duchowy następca kultowych turówek. Epic miał skusić developerów wsparciem finansowym przy dalszym rozwoju gry.
Również treść jest mocno podobna. Przenosimy się na ziemię z 2046 roku, gdzie na Antarktydzie odkryto tajemniczego wirusa. Ten zaś wymknął się spod kontroli i zagraża teraz losom ludzkości. O grze słyszymy już od jakiegoś czasu, a w 2019 roku ma wreszcie nastąpić jej debiut. Umowa pomiędzy developerami, a Epic Games Store jest w zasadzie analogiczna co budzące wiele kontrowersji porozumienie związane z Metro Exodus. Po roku gra wróci na platformę Valve, tyle że studio już od jakiegoś czasu oferuje zamówienia przedpremierowe.
Ponieważ jednak takowe nie odbywały się za pośrednictwem Steama, zamówienie gry przed datą ogłoszenia tej informacji nie poskutkuje otrzymaniem wersji na platformę Valve. Możliwe jest natomiast wystąpienie w ciągu najbliższych 28 dni do twórców o refundację kosztów. Wygląda na to, że studio może mieć trochę roboty, bo jeszcze pół roku temu mówiło się o bardzo dużym zainteresowaniu preorderami. Kiedy wyłączność Phoenix Point się skończy jeszcze dokładnie nie wiemy, bo studio wciąż nie zaplanowało jeszcze premiery.
Krzysztof Kempski