Peter Molydeux wznawia nadawanie i zaczyna prace nad własną grą
To oznacza, że na jego Twitterze znów będą wykwitać mniej lub bardziej szalone pomysły, a przy okazji także pamiętniki dokumentujące proces powstawania arcydzieła.
Molydeux? Ano tak, bo nie chodzi o złotoustego Petera ze studia Lionhead, a Twitterowego żartownisia, który lubił rzucić w czeluście internetu dziwaczne pomysły na gry.
Lionhead nie spodobało się podobieństwo nicka do nazwiska założyciela studia, bo przecież łątwo można było przeoczyć jedną literkę i wziąć pomysł na grę, w której np. przeniesienie akcji o trzy miesiące wprzód, oznaczałoby dla gracza trzy miesiące czekania, za wymysł Petera Molyneuxa. Konto Molydeuxa zostało więc zablokowane, co rozsierdziło Konrada, który poświęcił sprawie dłuższy tekst.
Dziś petermoludeux wznowił twittowanie. Jego konto znajdziecie tu i nie wahajcie się przed "śledzeniem" go.
Przy okazji ujawnił się też autor całego dowcipu, (DougieDeux na Twitterze) który zapowiada, że teraz oprócz posyłania w czeluście internetu swoich pomysłów, zamierza zakasać rękawy i samemu stworzyć grę. Do współpracy nad swoim projektem i przy okazji ratowania pozycji brytyjskich studiów deweloperskich zaprosił samego Petera Molyneux we wzruszającej wiadomości:
Takie pamiętniki mają ukazywać się regularnie i dokumentować prace nad grą, która ponoć zmieni branżę na zawsze. Cóż, może być ciekawie. Teraz czekamy na ruch Molyneux.
Maciej Kowalik