PETA potępia Activision za World at War
23.03.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:52
Tydzień temu grupa studentów z Academy of Notre Dame z (żeby było śmiesznej) Massachusetts postanowiła zaprotestować przeciwko zabijaniu psów w Call of Duty: World at War. Oczywiście takiej okazji nie mogła przegapić PETA (People for The Ethical Treatment of Animals) i przyłączyła się do protestu. Tak, to sama organizacja, która stwierdziła, że Fable II jest przyjazna zwierzętom, bo promuje jedzenie warzyw. Game Politics zapytało o powody protestu, oto oświadczenie, które otrzymali w odpowiedzi:
Od czasu, gdy po raz pierwszy uciekliśmy z zamku Wolfenstein 17 lat temu, gdzie musieliśmy bronić się przed atakami nazistowskich psów, nie widzieliśmy w grze tak barbarzyńskiego traktowania zwierząt jak w Call of Duty: World at War. Aby pomóc ludziom z Activision Blizzard oferujemy im bezpłatnie nasze warsztaty "Rozwijanie empatii do zwierząt" oraz wysyłamy im kopię Nintendogs.Powyższe oświadczenie mocno mnie razi. Nie zrozumcie mnie źle, kocham zwierzęta, sam miałem psa i kota, ale tu widzę jedynie chęć zrobienia szumu. Pomijając już fakt, że zabijając zlepek polygonów na ekranie udających psa nikogo nie krzywdzimy, to zastanawia mnie logika tego oburzenia. Mam rozumieć, że jak zabijamy ludzi, nawet nazistów, to jest wszystko w porządku, a jak psy, to już nie?