Październik bez prądu
Targami w niemieckim Essen zaczyna się i kończy rok wydawnictw planszówkowych. I pewnie na Essen możemy zrzucić przynajmniej część odpowiedzialności za październikową posuchę na rynku gier stołowych. Ale nie obyło się bez kilku frapujących zapowiedzi.
29.10.2011 | aktual.: 25.01.2019 13:48
Ofensywa spod Wrocławia Podwrocławski Gramel zapowiedział wydanie dwóch gier RPG z nurtu indie. O pierwszej z nich Polacy słyszeli już przy okazji jej amerykańskiej premiery w 2007 roku.
Jej autorem jest Jason Morningstar. Polak na emigracji, będący jednocześnie redaktorem strony polter.pl, przytaczał anegdoty o tym, jak pomagał Jasonowi zapisywać polskie nazwiska. Amerykanin podobno nie zrozumiał ostatecznie polskiego rozróżnienia na nazwiska żeńskie i męskie i zostawił wszystkie Julie Kosakowski, Janiny Kowalski itp. A pomagać mu miał przy czym, bo „Grey Ranks” to gra o młodych Powstańcach z 1944 roku, więc polskich nazwisk jest w niej co nie miara.
W tej grze o dość sztywnej strukturze gracze kierują poczynaniami dziecięcych powstańców. Po serii z góry ustalonych scen, postaci mają przejść głębokie przemiany.
Mimo że bohaterami „Grey Ranks” są dzieci, jest to gra adresowana zdecydowanie do dorosłych odbiorców. Premiery spodziewać się możemy w przyszłym roku.
Drugą zapowiedzią Gramela jest polska edycja „Fiasco” - gry, podając za wydawcą oryginału, Bully Pulpit Games, „o zwykłych ludziach z potężnymi ambicjami i słabej kontroli nad impulsami”. Wydawca zapowiada również „wielkie marzenia i naznaczone skazą realizacje”.
„Fiasco” to niestandardowa gra, której daleko do klasycznej rozgrywki w „D&D” czy „Warhammera”. Dlatego z pewnością warto mieć ją na oku. Polska premiera, podobnie jak „Grey Ranks”, zapewne w przyszłym roku.
Cień krąży
Polską edycja „The Shadow of Yesterday” zawdzięczamy fanowi, Jackowi Gołębiowskiemu, który dobrał sobie kilku współpracowników i sam z siebie przetłumaczył grę na polski, wzbogacił ją o dodatki i ilustracje, a potem przekonał do druku polskie wydawnictwo Kuźnia Gier. W tym miesiącu uruchomił przedsprzedaż i zaczyna spijać śmietankę sukcesu. Nic tylko pogratulować i powiedzieć kilka słów o samym „Cieniu”.
Domyślnym settingiem, w którym toczy się akcja „Cienia”, jest „Blish” - świat fantasy, w którym nie ma w nim dziwacznych ras, bogów ani potworów. Są tylko ludzie, ich ambicje i czyny. Autor polskiego tłumaczenia obiecuje rozgrywkę w konwencji pulp, powołując się przy tym na podobieństwa z Conanem. Zwraca też uwagę na mechanikę gry, która wymusza na graczach aktywne uczestnictwo w opowieści.
Czerwoni i niebiescy
Wielbiciele mózgożernych planszówek z pewnością odkładają już pieniądze i obgryzają paznokcie na premierę polskiej edycji „Twilight Struggle” - zrealizowanej z rozmachem gry o Zimnej wojnie.
W prestiżowym rankingu serwisu BoardGameGeek.com „Twilight Struggle” zajmuje obecnie pierwsze miejsce, z którego przed laty zrzuciła legendarne „Puerto Rico”.
I niech to wystarczy za rekomendację.
Jarosław Kopeć