PayDay 2 - recenzja
Każdy wie co robić? Patrzę na ciebie, Wolf. Tym razem nie świruj, potrzebujemy tych zakładników żywych. Gotowi? No to zakładamy maski i zaczynamy skok.
24.08.2013 | aktual.: 30.12.2015 13:28
Ocena: 4/5 Payday 2 to sensacyjny serial, na który czekała Wasza czteroosobowa paczka. Kooperacja nie jest tu tylko hasłem nadrukowanym na okładkę - to absolutna esencja tej brutalnej gry
Czterech i kropka Są gry, w których tryb kooperacji dorzucany jest na siłę. Gracze latają obok siebie bez większego sensu, a jedynym plusem sytuacji są cztery wypluwające ołów lufy zamiast jednej. Są też takie, w których współpraca (taka faktyczna, aktywna, skoordynowana - nie stanie obok siebie) leży u absolutnych podstaw projektu. Takie było Left 4 Dead, dla mnie absolutnie najlepsza strzelankowa kooperacja obecnej generacji. Taki jest też Payday 2 - gra dla tych, którzy w podwórkowych zabawach w policjantów i złodziei wybierali tych drugich.
Nie ma tu szczególnej fabuły. Przed każdym sokiem poznajemy jedynie skrawki informacji o kontekście akcji, zleceniodawcy i jego wrogach. Nie trzeba więcej, bo każde zadanie to inna, tworzona w czasie rzeczywistym przez graczy opowieść kryminalna. Jak odcinek serialu, który jednak przy każdym odtworzeniu jest inny.
To gra o ekipie czterech gangsterów, którzy zarabiają na życie kradnąc, zabijając i terroryzując. Teoretycznie da się grać w nią samemu lub z pomocą trzech sterowanych przez SI botów, ale nie polecam tego rozwiązania. Pierwsze zadania naszej bandy to proste skoki na mały sklep jubilerski czy oddział banku, ale już tu okazuje się, że bez wsparcia myślących partnerów szanse na wypłatę są minimalne. Misje z reguły są złożone, wymagają podziału ról i stałej, bliskiej i świadomej współpracy. O tej ostatniej trudno mówić, gdy boty nie potrafią założyć sobie na ramię jednej z ośmiu toreb z kasą, które trzeba zanieść do samochodu.
Druga opinia: Pay Day 2 to świetna zabawa, którą wzorem Left 4 Dead, można powtarzać bez końca. Sprawia, że staję się innym człowiekiem. Takim, który to nie ma problemu ze znokautowaniem cywila i skuciem go kajdankami. Takim, który po wejściu do budynku szybko wyłapuje z tłumu ochroniarza żeby go zneutralizować zanim ten sięgnie po broń albo włączy alarm. To gra, a której czuję się jak De Niro albo Kilmer w Gorączce. Lubię być zły i dobrze przy tym wyglądać! Mógłbym ponarzekać na durne AI, które nawet worka z łupem nie poniesie, ale nikt grający w PD2 nie powinien do takiej sytuacji dopuścić. To gra dla czterech, koniec kropka. [Marcin Jank]
Wstyd, że Overkill nie pomyślało tu o kilku podstawowych komendach. To nie jest gra, w której wszystko zrobisz sam. Ani z drugim graczem w pokoju, bo nie uświadczymy tu split-screena.
Wszyscy na pozycjach W misjach nie ma jednej właściwej drogi do sukcesu. Mamy cel, ale prowadzą do niego różne drogi, w zależności od tego, kto oprócz nas przywdzieje maskę. Ekipę kompletujemy wybierając spośród czterech klas postaci. Do wyboru są mózg, mięśniak, duch i technik, ale jest to podział umowny, gdyż zdobywając kolejne poziomy doświadczenia każdą z nich możemy rozbudować o masę rozmaitych ulepszeń, także z arsenału innych postaci. Wąska specjalizacja czy wszechstronność? Nie ma właściwej odpowiedzi na to pytanie, wszystko zależy od tego z kim gracie. Najlepiej rzecz jasna mieć stały skład, w którym każdy wie co ma robić i dobierać ścieżkę rozwoju pod konkretne cele.
Wspomniałem o tym, że każdy skok jest inny. Nie będziecie ciągle napadać na sklepy i banki, autorzy mieli mnóstwo świetnych pomysłów, by nie utknąć w przerabianych milion razy banałach. Dość powiedzieć, że nasza zamaskowana ekipa zabawi się na przykład w Waltera White'a, produkując metamfetaminę na nieustannie atakowanym przez SWAT strychu. W ogólnym tumulcie i hukach wystrzałów łatwo zapomnieć o właściwej kolejności składników i wysadzić całą budę. Game Over? Nie, ale kasy do podziału będzie mniej.
Zakładamy maski
Payday 2
Scenariusze zaplanowano tak, by gracze nigdy nie mieli luksusu zadekowania się w jakimś korytarzu i eliminowania kolejnych, coraz mocniejszych fal policyjnych oddziałów. Jeśli hakujemy komputer, to SWAT wyłączy prąd i trzeba będzie znaleźć właściwy włącznik gdzieś w biurowcu. Jeśli przewiercamy sejf, trzeba będzie ponownie odpalić wiertło, gdy to się przegrzeje. Kto pilnuje frontu? Kto barykaduje okna? Trzeba też pilnować zakładników - żywi są na wagę złota hamując zbyt brawurowe akcje policji i będąc walutą, za którą możemy wynegocjować uwolnienie jednego z członków oddziału gdyby ten dostał się w ręce policji (zamiast śmierci). Zawsze jest coś do zrobienia, trzeba być w ruchu, ale jednocześnie pamiętać, po co tu jesteśmy. Bo celem misji zawsze jest coś innego, niż wyeliminowanie wszystkich wrogów. Tego zrobić się nie da, nawet jeśli zabierzemy dodatkowe torby z amunicją, ta w końcu się wyczerpie. To jest to, co odróżnia Payday 2 od innych strzelanin - absolutne nastawienie na wykonanie misji. Nie można się barykadować, czekając na koniec. Trzeba działać i to działać planowo, skutecznie. Bez tego nie będzie wypłaty.
Zbiry na pierwszym poziomie doświadczenia nie są szczególnie finezyjni. Polegają głównie na sile ognia oraz sprawnej współpracy tak, by uwinąć się z zadaniem zanim dzielnicowych zastąpią oddziały specjalne z granatami dymnymi, gazem łzawiącym i laserami snajperów pukającymi do okien. Wraz ze zdobywanym doświadczeniem, można jednak myśleć o cichszych opcjach.
PayDay 2
Bo Payday 2 to nie tylko wygrzew w stylu "Gorączki" Michaela Manna, gdy bohaterowie kroczą w świetle dnia ulicą z torbami pełnymi kasy i osłaniając się dwójkami kierują do pojazdu, który odwiezie ich w siną dal. To także kilka różnych miejsc infiltracji każdego z obiektów, gadżety ułatwiające obchodzenie zabezpieczeń i rosnąca z poziomami ekipy szansa na to, że uda się wykonać zadanie po cichu. Nie w każdej misji takie rozwiązanie jest dostępne, ale frajda z unieszkodliwienia kamer, strażników i zastraszenia cywili tak, by nikt nie myślał o wydzwonieniu 911, jest olbrzymia. To jednak wyższa szkoła jazdy, wymagająca absolutnego panowania nad wydarzeniami i planu dopracowanego do perfekcji.
Nie jest też tak, że da się nauczyć misji i tłuc je potem z pamięci - niektóre elementy są generowane losowo. Sejf może znajdować się w innym pomieszczeniu, w bocznej uliczce może pojawić się płot, a łódka czy van, na które trzeba zapakować zdobycze, pojawiają się w kilku losowych miejscach. Nawet mając dobry ogólny plan przebiegu skoku co kilka kroków trzeba zdobyć się na odrobinę improwizacji. Nie wpadniecie tu w monotonny trans robienia wciąż tego samego. I dzięki Bogu, bo chcąc rozbudować arsenał, mnóstwo czasu spędza się tu na kilku wytrenowanych do perfekcji, krótszych skokach. O ile nową broń możemy kupić za zarobione pieniądze, to już jej ulepszenia dostajemy losowo - po ukończeniu każdego zadania. Nie podoba mi się ten system. Chciałbym uzbroić swojego ducha w pistolet z tłumikiem, ale zamiast tego ostatniego trzykrotnie losuję nowy materiał na maskę mojego zbira. Słabo.
Zlecenia nie zawsze kończą się po jednym skoku. Przykład? Skradzione obrazy (etap pierwszy) trzeba później wymienić na pieniądze (to drugi etap). Policja organizuje zasadzkę i taranuje wóz z naszym gangiem, który musi bronić się na skrzyżowaniu, czekając aż pojawi się kolejny transport (ostatni etap). Każdy etap to inna misja, a wypłata następuje dopiero po ukończeniu całego zlecenia - trzeba na nią solidnie zapracować. Wyprawa na tygodniowe zlecenie to rzecz dla wytrwałych i pewnych swoich umiejętności.
Werdykt Payday 2 to sensacyjny serial, na który czekała Wasza czteroosobowa paczka. Kooperacja nie jest tu tylko hasłem nadrukowanym na okładkę - to absolutna esencja tej brutalnej gry. Pomysłowe, rozbudowane i różnorodne scenariusze gwarantują masę sieciowej zabawy w bandziorów. Starcza na długo, a i kosztuje nieco mniej niż inne tytuły. Czego chcieć więcej? Tylko samotnicy mają czego zazdrościć, ale akurat Payday 2 świetnie nadaje się na przełamanie lodów i zmontowanie ekipy.
Ocena 4/5 Warto (Ocenę 4 otrzymują gry, które sprawiają sporą frajdę, ale brakuje im ostatecznych szlifów.)
Maciej Kowalik
- Data premiery: 19.08.2013
- Producent: Overkill
- Wydawca: 505 Games
- Dystrybutor: Techland
- PEGI: 18
Grę do recenzji dostarczył dystrybutor. Testowano na Xboksie 360.
PayDay 2 (X360)
- Gatunek: strzelanina
- Kategoria wiekowa: od 18 lat