Pathfinder: Kingmaker dostanie po premierze trzy dodatki
Nie ma niestety co spodziewać się aż tak rozbudowanych dodatków jak w przypadku nowych Pillarsów.
Zdaniem Asi Pathfinder Kingmaker, ciekawa hybryda izometrycznego RPG i symulatora bycia królem, udała się całkiem nieźle. Problemem okazał się stan techniczny produkcji, a także fakt, że w brakowało w tym tytule czegoś naprawdę oryginalnego. Recenzję gry znajdziecie tutaj, a jeżeli zdążyliście już sami polubilić Pathfindera, wygląda na to, że gra zostanie z nami na dłużej. Twórcy podali szczegóły odnoszące się do zaplanowanych na kolejne miesiące dodatków.
Pierwszy dodatek sprzedawany w ramach karnetu zadebiutuje już 6 grudnia. The Wildcrafts pozwoli nam zagrać nową klasą - diablętami. Ich domeną ma być magia żywiołów i nowa profesja, ale już nie jakiś dodatkowy scenariusz. To najmniejszy, kosztujący osobno 30 złotych dodatek.
W lutym do gry trafi wreszcie jakiś nowy scenariusz. Varnhold's Lot pozwoli nam poznać tytułowego kapitana statku, walczącego o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Przejście rozszerzenia zajmie nam około 6 godzin, acz czas ten będzie można podwoić dzięki zadaniom pobocznym. Ciekawe jest też to, że przygoda, będzie w pewien sposób zależna od głównej kampanii i nieco zmodyfikuje scenariusz. To najdroższy dodatek, wyceniony na 45 złotych.
W kwietniu czeka nas natomiast Benath The Stolen Lands. Cena uplasuje się pomiędzy kosztem obu wcześniejszych dodatków. Rozszerzenie zaoferuje jednak tylko nowy tryb zabawy, polegający na zaliczaniu kolejnych, generowanych w nieskończoność lochów. Będzie boss i nagrody do wykorzystania w głównej kampanii, ale szkoda mimo wszystko, że tylko środkowe rozszerzenie wniesie coś do fabuły.
Z drugiej strony kosztujący 90 złotych karnet z tym wszystkim wcale nie brzmi jak zła oferta...
Krzysztof Kempski