Ouya była winna producentom gier 620 000$. Razer postanawia zapłacić "z dobrej woli"
Jak zarzeka się Razer, przed zawarciem transakcji nie był świadomy zadłużenia. Wykonuje jednak krok w stronę developerów i postanawia zapłacić, mimo iż nie jest do tego prawnie zobowiązany.
Na początku tygodnia informowaliśmy o przejęciu Ouyi przez Razera. Teraz wyszło na jaw, że dotychczasowy właściciel wciąż nie wypłacił developerom pieniędzy, które należały im się za udział w akcji „Free the Games”.
Przedsięwzięcie to polegało na zachęceniu twórców niezależnych do produkcji gier na wyłączność dla androidowej konsolki i wypłacaniu im bardzo atrakcyjnych stawek z sumy, jaką udało się zebrać w czasie akcji na Kickstarterze. Na "rozdanie" przeznaczono milion dolarów.
W trakcie przejęcia Ouyi wielu developerów znajdowało się na etapie spełniania następnych „kroków milowych” pozwalających ubiegać im się o kolejne części należności. Zmiana właściciela spowodowała, że aż 24 producentów mogło zostać na lodzie. Jak zarzeka się Razer, przed zawarciem transakcji nie był świadomy długów na tym polu działalności. CEO firmy - Min-Liang Tan - stwierdził w wywiadzie dla serwisu Polygon, że:
Nabyliśmy tylko zespół, platformę i własności Ouyi. Nie patrzeliśmy na długi, bo postanowienia umowy były dla nas zupełnie inne. Z obiecanego miliona dolarów wypłacono dotychczas jedynie 380 000. Mogło się okazać, że pozostałe pieniądze po prostu przepadną a producenci zostaną na lodzie. Razer zdecydował się jednak, że sprawy tak nie zostawi i zobowiązał się wypłacić całość umówionych pieniędzy, mimo iż nie ciąży na nim prawy obowiązek takiego działania. Tan zarzeka się, że jego firma zrobiła to wyłącznie z dobroci serca.
Warunki finansowe pozostaną praktycznie niezmienione. To była kampania marketingowa, która miała sprowadzić gry na wyłączność na tę konsolę. My nie chcemy takich gier na żadnej z platform. To o co prosimy, to aby producenci rozdali na Corteksie (sklep Razera) tyle gier, za ile w nich zainwestujemy. To ciekawe i już wyjaśniam jak działa. Przyjmijmy, że developer sprzedaje swoją grę za 10$, a Razer wyłożył na jej dokończenie 10 000$. Twórca zobowiązuje się zatem do udostępnienia 1000 darmowych kopii w sklepie Razer Cortex.
To wyłącznie zasługa dobrej woli. Myślę, że developery będą zadowoleni. Będą mieli możliwość dokończenia swoich gier i gracze dostaną je za darmo. A później pomogą im się rozprzestrzenić pocztą pantoflową. Dobra robota Panie Tan! Tak trzymać!
[Źródło: Kotaku]
Oskar Śniegowski