Oto Ellie - niezwykle sympatyczna bohaterka i zaprzeczenie tego, jak kobiety wyglądają w grach [Borderlands 2]
Gearbox mówi "dość" biuściastym laskom w kusych spódniczkach. W Borderlands 2 kobieta niejedno ma imię.
17.07.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:41
Ellie to córka Moxxi, znanej już z jedynki. Jak widać Moxxi to taki typowy growy wamp, który błyśnie biustem, ku uciesze graczy.
W przypadku Ellie twórcy z Gearbox poszli w nieco inną stronę. Zdecydowali, że potrzebny im ktoś związany z samochodami, ale nie Scooter, którego w grze i tak jest pełno. Dlatego dostał siostrę.
Jak mówią twórcy:
Celem tworzenia Ellie było zrobienie postaci, która ma wszystkie kluczowe cechy dobrego bohatera z Borderlands (zabawny, nieoczekiwany, wygląda jakby mógł zabić cię na 13 różnych sposobów jeśli zajdziesz mu za skórę), ale jednocześnie chcieliśmy mieć niezależną postać kobiecą, której wygląd zaprzeczałby temu, jak prezentuje się większość postaci żeńskich w grach. Oraz staraliśmy się, żeby jej dialogi i wygląd nie sprawiały, że gracz zechce się wyśmiewać albo dręczyć tę postać, ponieważ nie wygląda jak Jessica Rabbit.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nieco za bardzo chcieli pokazać, że umieją stworzyć kobietę, która nie będzie miała talii osy, nierealnych rozmiarów biustu i tyłka oraz dekoltu do pępka. Na etapie projektu Ellie miała i dwie głowy i była niemalże karłowata. Ale jest już jeden karzeł w tej grze - gunzerker Salvador.
Skończyło się na postawnej pani mechanik z wielkim kluczem. Co swoją drogą było sporym wyzwaniem dla twórców z Gearbox - mieli problem z wymodelowaniem jej sylwetki tak, by potężna szyja nie wyglądała dziwnie. Musieli też zastosować osobną animację klatki piersiowej (podobnie jak dla Moxxi i innych kobiet z biustami w rozmiarze powyżej D). Jak widać, nawet weterani branży trafiają na przerastające ich zadania. W sumie wyszła im sympatyczna postać:
Możecie stwierdzić, że Ellie jest brzydka i to babochłop. Moim zdaniem - świetnie, że powstała. Wiadomo, lubimy patrzeć na ładne kobiety, także w grach. Jednakże nie mogę się oprzeć wrażeniu, że twórcy boją się pokazać na ekranie niewiastę inną od stereotypowej laleczki. Bo przecież gracze mogliby być niezadowoleni. Tymczasem publiczność gier ciągle się zwiększa i grają różni ludzie: ładni, brzydcy, grubi, chudzi. Fajnie, że coraz więcej osób może znaleźć postać, z którą będzie się mogło identyfikować. Że gra coraz bardziej przypomina życie, a nie jest paradą pięknych i plastikowych kukiełek.
Miłym zaskoczeniem była Dragon's Dogma, gdzie można było stworzyć zarówno zgrzybiałego starca, jak i postawną babkę z wielkim młotem. Miłym zaskoczeniem jest barbarzynka z Diablo 3. W Borderlands 2 postać Ellie nie będzie jedną z głównych, którymi można grać. W tej roli znów obsadzono zwiewną Siren o imieniu Maya:
Ale w ramach dodatkowej zawartości da się kupić postać Mechromancer - kobiety kontrolującej maszyny, której wygląd wyraźnie sugeruje, by z nią nie zadzierać. Chyba, że wolicie to przedyskutować z robotem D374-TP "Deathtrap", który będzie na jej rozkazy.
Wśród drugoplanowych bohaterów prócz Ellie pojawi się też trzynastoletnia Tiny Tina - zupełnie inny typ dziewczyny - najbardziej zabójcza trzynastolatka na świecie:
Wygląda na to, że kobiety z Borderlands 2 będą miały jedną wspólną cechę - nie warto z nimi zadzierać. Projektanci wspomnieli, że chwilę po spotkaniu z nami Ellie morduje jakiegoś kolesia w wyjątkowo brutalny sposób.
Paweł Kamiński