Oto Age of Empires IV. Oglądam, słucham i mam ciarki na rękach [Rozmawiamy z twórcami]
Kampania pełna nieznanych kart historii. Osiem "półsymetrycznych" cywilizacji. Piękna grafika, walki na murach i... wciąż limit 200 jednostek. Oto wszystko, co musicie wiedzieć o Age of Empires IV.
10.04.2021 18:30
"Age of Empires" było jedną z moich najukochańszych serii. Po latach miłość wypaliła się, a wersje Definitive Edition, chociaż piękne, wywołały we mnie bardziej uśmiech niż szaloną radość. A nowa część? Nie miałem pojęcia, czego się spodziewać.
Ale krótki teaser w sierpniu 2019 roku jasno wskazał, że seria nie pójdzie chronologicznie w stronę I i II wojny światowej, a wróci do średniowiecza. Czyli remake "Age of Empires II", które dziś już niespecjalnie mnie bawi. "Zobaczymy", pomyślałem sobie. Nie wiem, czy właśnie na to czekałem kilkanaście lat, ale wiem, że po raz pierwszy od dekady marka "AoE" sprawiła, że szybciej zabiło mi serce.
A ponieważ miałem okazję uczestniczyć w zamkniętym pokazie prasowym "Age of Empires IV" i w sesji Q&A z twórcami, upewniłem się, że naprawdę jest na co czekać. Oto jak prezentuje się gra w akcji.
Wielki powrót
Tak, "Age of Empires IV" wraca do średniowiecza. Czemu? "To tak bogaty okres, że aż prosi się o dalsze odkrywanie go" - mówią twórcy, czyli świetnie znane fanom strategii studio Relic Entertainment. To oni stworzyli wybitne w swoim gatunku "Company of Heroes" i "Warhammer 40,000: Dawn of War".
"Ludzie nie rozumieją, jak mocno różne aspekty naszego życie wywodzą się wprost ze średniowiecza, nie tylko europejskiego". Historia to jedno, bo na zwiastunie jasno widać, że inspirują się mocno także "Age of Empires II", chociażby w niektórych projektach budynków, patentach jak "zbieranie" owiec czy kuriozalnej, wielkiej żyle złota, którą kilofami okładają robotnicy.
Pierwsze wrażenia? Wygląda to majestatycznie. Świetnie wyglądają trawiaste podłoża, zarośla i farmy, na których w końcu oglądamy kołyszące się zboże, a nie poorane grudy ziemi. Fantastycznie wyglądają też zabudowania. Nareszcie twórcy pozbyli się dziwacznych klocków na rzecz naturalnie wyglądających budowli. Jak młyn, to musi mieć worki ze zbożem u spodu. Jak chatka, to niech przylega do niej płotek.
To, co wygląda źle, to projekty jednostek. Jakby w oderwaniu od powyższej filozofii game designu, tu królują kanciaste ludziki rodem z lat 00., które dzierżą nieporadnie wielkie lance. Mocniej kłuje to jednak w oczy na screenach, bo w akcji uwagę zdecydowanie bardziej przyciągają piękne animacje samej walki. A te Relic tworzył w oparciu o sesje mo-cap.
Są też walące się na kawałki budowle i fortyfikacje. Choć tu mam poczucie, że "Age of Empires III" pokazało destrukcję z większym wdziękiem.
A na murach będzie można po raz pierwszy w historii serii obsadzić łuczników. I piechotę do odpierania "abordażu". "W końcu!", mogą krzyknąć fani serii. Skończą się dziwaczne oblężenia ze strzelaniem ponad murami i zabawą w otwieranie/zamykanie bramy. A przynajmniej taką mam nadzieję.
Wololo!
Czas przejść do szczegółów. "Age of Empires IV" przestaje być eurocentryczne. Głównymi bohaterami będzie 8 "półsymetrycznych" cywilizacji. Póki co znamy 4:
- Brytyjczycy
- Delhi (Sułtanat Delhijski)
- Chińczycy
- Mongołowie
"To tak na start, będziemy powiększali tę listę" - mówią twórcy.
Co oznacza w tym przypadku ta "półsymetryczność"? Na pewno nie będą to różnice rodem ze "StarCrafta", cywilizacje zachowają część identycznych budynków i jednostek, choć te mają się różnić i wyglądem, i parametrami. "Chcemy zachować ten podział na trójkąt - kawaleria, piechota, łucznicy".
Poza tym każda z cywilizacji będzie miała różne wyróżniające elementy. Ale skoro już przywołałem "StarCrafta", to tacy Mongołowie będą mogli... zwinąć swoje jurty, wpakować na powozy i przenieść bazę w inne miejsce. Tak jak Terranie. I nie będzie to jedyna taka nacja. "Zobaczycie kilka mocno asymetrycznych cywilizacji, jakich seria jeszcze nie widziała" - zapewniają twórcy. Zatem porzucone zostaną schematy z "dwójki" na coś bliższego "Age of Empires III".
Aha - chociaż nacisk na realia historyczne ma być spory, nie zabraknie postaci kapłanów. I tak, twórcy obiecali: "usłyszymy Wololo!".
Pod lupą
Na czym gry z serii polegają, wie każdy. A czym w szczegółach różni się "Age of Empires IV" od poprzedników? Jak wspomniałem, na pewno znajdziemy sporo nawiązań do "dwójki", chociażby obrabianie krzaczków z jagódek, przejmowanie bezpańskich owieczek czy poszukiwania artefaktów. W przypadku tych ostatnich nawet ich wygląd jest identyczny.
W walce, oprócz rozmaitych wojsk, wezmą udział też specjalni bohaterowie. Ale tylko w kampanii i specjalnych misjach. W odsłonie multiplayer Relic rezygnuje z wprowadzonych w "AoE III" postaci ze specjalnymi umiejętnościami.
Oprócz starć w terenie, ważne mają być też walki o miasta i oblężenia. Tu mam jednak spore wątpliwości. W większości RTS-ów wszelkie mury i palisady przebija się bajecznie łatwo. Zupełnie inaczej było w "Twierdzy", ale ta gra nietypową mechanikę... wszystkiego. Trochę wątpię, że warto będzie użyć wieży oblężniczej i przejąć fortyfikacje, mając pod ręką sprawdzony trebusz.
Walka na murach to jednak mimo wszystko zaskoczenie. Tak jak to, że będziemy mogli urządzać zasadzki. Schowana w zaroślach armia ma być słabiej widoczna, tak jak w serii "Total War". Ponownie - nie do końca wyobrażam sobie to w akcji, ale jestem zaintrygowany.
Z dobrych wieści - jak widać po screenie wyżej, nie zabraknie statków i walki na wodzie. Bądź ostrzeliwania lądu z morza. Ze złych wieści - wciąż będzie obowiązywał limit 200 jednostek, do którego wlicza się nie tylko wojsko, ale też pracownicy i nasza flota.
Era cywilizacji
Dużą atrakcją w "Age of Empires IV" mają być znów kampanie, zobaczymy ich łącznie 4. Tu kurs z fikcyjnej, przygodowej historii z "trójki" zostaje zmieniony znów na to, co kojarzymy z poprzednich odsłon - czyli scenariusze oparte o historyczne wydarzenia. "Ta gra to celebrowanie historii" - słyszę od twórców.
Na razie Microsoft opisuje tylko jedną - kampanię Normanów. Ma być skupiona na walce o Brytanię, a później jej utrzymanie. Ale zamiast wałkować historię jednego władcy bitwa po bitwie, Relic stawia na inne podejście.
"Chcieliśmy spojrzeć na historię w większej skali. Nasze kampania będą podzielone na rozdziały, po jednej misji przenosimy się na kolejne chronologicznie etapy. Na przykład najpierw walczymy jako Wilhelm Zdobywca, ale potem patrzymy, co się działo dalej po jego śmierci, jak historię się potoczyła, gdy nadeszło panowanie jego następców" - opowiada Relic.
Ta chęć ukazania procesu brzmi intrygująco. Tak samo jak zapowiedź odsunięcia ciężaru historyczności gry z Europy na inne cywilizacje. Owszem, Europa jest pod wieloma względami wyjątkowa, choćby zagęszczenia ludności i liczby różnorodnych nacji na stosunkowo niewielkim obszarze.
Jednocześnie od lat popkultura wałkuje te same historie. A taki muzułmański Sułtanat Delhijski, istniejące 300 lat imperium rozciągające się na niemal cały Półwysep Indyjski, to już niemalże biała plama dla tej części świata.
Zresztą ten kierunek opowiadania interesujących historii widać w serii od dawna. Nieoficjalny dodatek do "Age of Empires II" o tytule "The Forgotten" został przyjęty do rodziny jako oficjalny i prezentował m.in. Słowian czy Węgrów. Później studio Forgotten Empires stworzyło jeszcze dwa dodatki, prezentujące nacje Afryki i południowej Azji.
"Chcemy zhumanizować historię. Opowiedzieć historie do tej pory nieopowiedziane". Jednocześnie twórcy dodają, że muszą zachować balans pomiędzy popkulturowymi tropami a realiami. Zatem słonie na Wyspach Brytyjskich gwarantowane.
Age of Empires IV - premiera i co dalej?
Age of Empires IV ukaże się na PC pod koniec 2021 roku. Przed premierą wybrańcy wezmą udział w zamkniętych testach beta. Twórcy zapowiadają także szereg nowości, rozwijających definitywne edycji "Age of Empires II" i "Age of Empires III". Co z pierwszą częścią gry? Ta wygląda na definitywnie zamknięty już rozdział.
"A co z konsolami?" - pada pytanie podczas zbiorowego wywiadu. "Rozważamy to, przyglądamy się, jakie możemy znaleźć rozwiązania. Ale pamiętajmy, że w grach RTS zawsze chodziło o precyzyjne klikanie".
"A co z Age of Mythology?" - pyta inna osoba. "Absolutnie nie zapomnieliśmy o nim!" - odpowiada jedna osoba z ekipy twórców. Zatem wiadomo już, czego można spodziewać się dalej, jeśli relaunch marki okaże się sukcesem - dodatków do "Age of Empires IV" i "Age of Mythology: Definiteve Edition". Czekamy!