Ostrzcie katany! Ghost of Tsushima Legends, tryb sieciowy, jeszcze w październiku
I to całkiem za darmo! A na tym nie koniec atrakcji. Wraz z łatką 1.1 do Ghost of Tsushima wjedzie moc nowych atrakcji. W tym jeden drobiazg, którego bardzo brakowało od połowy gry.
05.10.2020 | aktual.: 05.10.2020 18:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie powiem, było to dla mnie sporym zaskoczeniem, gdy tuż po premierze Sucker Punch przyatakował z wiadomością o rychłym wydaniu "Ghost of Tsushima Legends", czyli multiplayera dla podstawowej wersji gry. I spodziewałem się, że realnie mówimy o 2021 roku. A tymczasem jedna z najlepszych gier 2020 wzbogaci się o rozszerzenie już 16 października. Szaleństwo!
I w końcu ciut więcej wiadomo, o tym, jak to "Legends" będzie wyglądało. Dostaniemy dwa zasadnicze tryby - "Survival" dla maksymalnie czterech graczy oraz fabularne misje dla samurajskich dwójek. Szczerze mówiąc, obstawiałem, że dostaniemy tryb PvP i pojedynki między graczami. I fajnie, gdyby coś takiego w przyszłości się ukazało, ale obecna propozycja też brzmi fantastycznie.
Przeczytaj też: Co z Ghost of Tsushima 2? Jedynka zostawiła tonę motywów na genialny sequel w stylu starych Assassin’s Creedów
"Ghost of Tsushima Legends" będzie mocno różniło się od podstawki. Znikną rozwojowe wybory z podstawki, dostaniemy za to jedną z czterech predefiniowanych klas - Assassins, Ronin, Hunter, Samurai. Do każdej przypisana jest broń główna i dystansowa, amulet i dwa "przedmioty". DO tego spory wybór masek, ubrań i ozdób na miecz
Ghost of Tsushima – Version 1.1 Update Trailer | PS4
Ze zwiastuna wynika też, że naszą broń i przedmioty będziemy mogli wymienić na lepsze, o większej wartości. Co jednak ważne - wszystko mamy zdobyć w grze. Sucker Punch utrzymuje, że nie pojawią się w "Legends" mikrotransakcje. Taki dodatek w cenie gry? Nieźle.
New Game+ i inne
Ale patch 1.1 przyniesie też fajne rzeczy dla tych, którzy chcą szybko wrócić na Cuszimę (to ja!). Po pierwsze - nowa gra z plusem na końcu. Zachowamy wszystkie zdobyte umiejętności i sprzęt, wybierzemy za to nowego konia. Trochę mnie tylko martwi, jak będzie wyglądał wówczas progres. Całość będzie trudna na jednym poziomie, czy gra z czasem zamieni się w piekiełko? A może dojdzie znów odwiedzanie gorących źródeł i ścinanie bambusów? Oby!
Kolejna rzecz to system sparowania zbroi z amuletami. To ta rzecz, której bardzo mi brakowało w "Ghost of Tsushima". Gdy zmienialiśmy zbroję, najczęściej zmienialiśmy też styl gry, więc część amuletów (odpowiedzialnych np. za strzelanie z łuku czy walkę narzędziami ducha) stawała się zbędna. Teraz przypiszemy ich zestawy do konkretnego kostiumu.
W końcu mamy też wspomnianego, nowej maści konia (bądź konie), a także kolejnego handlarza z nowym zestawem ubrań (co mnie cieszy niezmiernie). Znajdziemy też kolejne amulety i odblokujemy dodatkowe osiągnięcia.
Przeczytaj też: Ghost of Tsushima przywróciło mi wiarę w gry z otwartym światem. Oto 4 patenty, które robi lepiej od innych