Platforma Tima Sweeney'a jest aktualnie na takim etapie, że każdy nowy tytuł (niekoniecznie świeży) jest “wydarzeniem”.
O tym, że Steam stał się śmietniczkiem gier wideo, gdzie wśród tony niegrywalnych tworów wypatrzeć można prawdziwe perełki, które zachwycą swoim nieszablonowym podejściem do tematu lub zwyczajnie będą miały w sobie to coś. Podobnie dzieje się z eShopem.Dlatego Adam Piechota rozpoczął swego czasu swój cotygodniowy cykl, gdzie przyglądał się przeróżnym tytułom i sprawdzał, czy warto w nie w ogóle inwestować swój czas i pieniądze.
Epic Games Store z kolei, największy konkurent platformy Valve, nie ma na razie takiego problemu i choć liczba dostępnych tytułów znacznie urosła od ostatniego roku, to dalej nijak ma się to do liczb wykręcanych przez Steama, na którym w zeszłym roku ukazało się ponad osiem tysięcy gier.
Aktualizacja wiosna 2020 | Epic Games Store
Dlatego też każdy “nowy” tytuł, który trafi na platformę twórców Fortnite’a zostaje przyjęty z odpowiednimi honorami, co ma swoje plusy i zyskują na tym zarówno gracze, jak i deweloperzy, których gry nie przepadną w morzu innych produkcji.
Wśród ośmiu zaprezentowanych przez Epica gier znaleźć możemy indyki, management sima, a nawet bijatykę, choć trzeba przyznać, że należy ona do tych niszowych, trochę zapomnianych produkcji. Samurai: Shodown został wydany w zeszłym roku na konsolach, a wkrótce ma pojawić się na komputerach osobistych właśnie na Epic Game Storze.
Pełną listę tytułów znajdziecie w tym miejscu.
Bartek Witoszka
