Osiem generacji - czy znasz je wszystkie? Czyli historia konsol w pigułce

Nadchodzi PlayStation 4 i Xbox One - nowa generacja konsol. Czy jednak aby na pewno wiecie, jak wyglądały wszystkie poprzednie? Jakie konsole pojawiły się na rynku, które odniosły sukces, a które dzisiaj są już zupełnie zapomniane? Zapraszamy na szybką przebieżkę po historii gier. (UWAGA: celowo pominęliśmy urządzenia przenośne - to materiał na osobny artykuł.)

marcindmjqtx

21.11.2013 | aktual.: 15.01.2016 15:40

(UWAGA - daty kolejnych generacji należy traktować mocno umownie.)

Nie da się ukryć, że z dzisiejszej perspektywy cała pierwsza generacja konsol to nic więcej, jak zbiór klonów Ponga. Gry składały się z kilku kresek, mieściły na jednym ekranie i zwykle w ogóle nie miały dźwięku. Niewielkim urozmaiceniem były - w niektórych wypadkach - pistolety świetlne, ale nie działały one specjalnie dobrze. Od czegoś trzeba było jednak zacząć. Oto najważniejsze urządzenia (nie "wszystkie", bo w tamtych czasach było ich mnóstwo - choćby dlatego, że były do siebie bardzo podobne - i ciężko byłoby wspomnieć o absolutnie każdym):

Magnavox Odyssey (1972)

Magnavox Odyssey, fot. Evan-Amos

Panie i panowie, pierwsza konsola w historii. Do dziś nie mieści mi się w głowie, jakim cudem wyszło na nią aż 27 gier, skoro wszystkie były na dobrą sprawę identyczne. To był jeszcze bardzo ograniczony sprzęt i nie radził sobie nawet z podliczaniem punktów w wirtualnym tenisie (i wszystkich jego odmianach). Zamiast tego producent umieszczał w pudełku specjalne tekturowe plansze, które miały to umożliwiać (choć równie dobrze można było pewnie wykorzystać kartkę papieru i długopis). Kolejną ciekawostką - dzisiaj również z kategorii tych, które "nie mieszczą się w głowie" - były przezroczyste, foliowe, imitujące grafikę nakładki na ekran telewizora.

I to wszystko za 100 dolarów. Niewiele? Po uwzględnieniu inflacji na dzisiejsze to jakieś... 560 dolarów. Czyli ok. 1750 złotych.

Co by jednak o Odyssey nie mówić, była to pierwsza konsola świata i choćby to pomogło jej ostatecznie rozejść się w 330 tysiącach egzemplarzy (a przynajmniej tak podają oficjalne dane). W późniejszych latach z nazwy zrobiono zaś markę, pod którą wydawane były kolejne modele - zawierały co prawda mniej klonów Ponga, ale za to od pewnego momentu same potrafiły podliczać wynik rozgrywki (postęp!). W sumie w latach 1975-1978 na rynku amerykańskim pojawiło się osiem takich urządzeń, a trzy z nich zostały skopiowane (legalnie, na licencji) i wydane w Europie przez firmę Philips.

Magnavox Odyssey 300, fot. Evan-Amos

Philips Odyssey 2100, fot. Pikkulino

Atari Pong (1975)

Atari Pong, fot. Evan-Amos

Wyprodukowany przez Atari automat z Pongiem był ogromnym sukcesem, nic więc dziwnego, że szybko postanowiono stworzyć jego domowy odpowiednik.  W 1975 roku konsola została wypuszczona na rynek w mocno ograniczonym nakładzie, ale te 150 tysięcy egzemplarzy i tak rozeszło się w mgnieniu oka.

Tenis z pewnością był najgorętszym sportem 1975 roku.

Coleco Telstar (1976-1978)

Coleco Telstar Colortron, fot. Evan-Amos

W dzisiejszych czasach premiery nowych konsol zdarzają się rzadko, a zapowiadane są z ogromną pompą. Dawno, dawno temu urządzenia te miały jednak status zabawek, tak więc firma Coleco na przestrzeni zaledwie kilku lat spokojnie mogła wydać 14 (!) modeli Telstara. Większość zawierała, jakżeby inaczej, klony Ponga, ale były także takie z grami sterowanymi za pomocą pistoletu świetlnego, a nawet wariacjami na temat gry Tank z 1974 roku czy mocno ograniczonym pinballem. A jeden z ostatnich modeli, Telstar Arcade, obsługiwał nawet kartridże. Jest przy okazji z pewnością mocnym kandydatem do nagrody za najdziwniejszy design w historii konsol. Nie ma to jak piramida z wbudowaną kierownicą i rewolwerem.

Coleco Telstar Arcade, fot. popculturegif.com na: flickr

Nintendo Color TV-Game (1977-1980)

Color TV-Game Block Breaker, fot. Evan-Amos

Japonia też chciała Ponga. I dostała go, głównie za sprawą Nintendo (choć niektórzy producenci amerykańscy próbowali wypuszczać swoje urządzenia na tamtejszym rynku). Color TV-Game to w sumie seria pięciu różnych urządzeń. Pierwsze dwa zawierały tylko wariacje na temat wirtualnego tenisa (najpierw sześć, potem aż piętnaście), Color TV-Game Racing 112 było już jednak grą wyścigową, Color TV-Game Block Breaker - klonem Breakouta, a Computer TV-Game było już zbiorem kilku bardziej skomplikowanych (oczywiście w granicach rozsądku) gier.

I choć nigdy żadne z tych urządzeń nie zostało wydane poza Japonią, to tylko cztery pierwsze modele rozeszły się w sumie w trzech milionach egzemplarzy. Świetny wynik, Nintendo.

a

Źródło artykułu:Polygamia.pl
publicystykanintendosega
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.