Osadnicy z Catanu trafiają do... wirtualnej rzeczywistości
Przyznajcie się, każdy z Was marzył, żeby licytować się o dwie gliny za trzy drewna z Oculusem na głowie.
Osadnicy z Catanu to planszówka, w którą grają nawet ludzie nie interesujący się za bardzo planszówkami. Taki nowy Monopol czy Scrabble, co zupełnie mnie nie dziwi, bo gra ma proste zasady, jest diabelnie satysfakcjonująca i opiera się na interakcjach między graczami. Ze swoich licznych posiedzeń pamiętam przede wszystkim te długie licytacje przy stole; to ty daj mi dwie owce, a ja ci dam siarkę; jak mi teraz pomożesz i podrzucisz siano, to następnym razem nie zablokuję ci kamienia; błagam, daj mi to jedno drewno, odwdzięczę się. A ile razy robiło się komuś na złość, blokując mu trakt czy podkradając idealne miejsce na osadę...
Tak, Osadnicy z Catanu to świetna i niesamowicie popularna gra. Na tyle popularna, że powstanie nawet Catan VR - wersja gry umiejscowiona w wirtualnej rzeczywistości. Serio, serio. Nie wiem co prawda, co ekscytującego będzie w graniu w tego typu turową grę z goglami na głowie, ale wierzę, że twórcy mają na to jakiś pomysł. Szczególnie że studio Experiment 7 ma już na koncie VR-owe... szachy (Magic Table Chess i Dungeon Chess). Deweloperzy mają zatem doświadczenie w tworzeniu statycznych gier w wirtualnej rzeczywistości.
Introducing Catan VR
Ważny jest też fakt, że przy Catan VR pracuje Klaus Teuber, oryginalny twórca Osadników. Możemy go zresztą zobaczyć wraz z synem na oficjalnym zwiastunie gry. Nie spodziewajcie się niestety żadnych fragmentów rozgrywki czy chociażby screenów. "Piękne środowisko" jest na razie tylko obietnicą, ale gra ma wyjść jeszcze w tym roku na Oculus Rifta i Gear VR. Później dołączą "następne VR-owe platformy". PS VR? Byłoby dobrze.
Nie będzie to też pierwszyzna planszówki w świecie elektronicznej rozrywki. Interpretacje Osadników pojawiły się i na PC, i DS-ie czy smartfonach. Nigdy nie odniosły jednak takiego sukcesu jak wersja bez prądu. Catan VR też może mieć pewien problem - w końcu mówimy o grze, gdzie kluczowa jest interakcja z innymi graczami, a tych w segmencie wirtualnej rzeczywistości nie ma jeszcze zbyt wielu. Gra uwzględni też niby rozgrywkę z NPC-ami, ale wiadomo, że to nie to samo.
Tak czy inaczej jestem ciekaw tego eksperymentu. Experience 7 z pewnością ma pole do popisu, a ostateczna wersja Catan VR może różnić się trochę od oryginalnej planszówki, zręcznie wcielając atrakcje wirtualnej rzeczywistości do znanej formuły. Oby obecność Teubera nie była tylko chwytem marketingowym.
Patryk Fijałkowski