Opóźnienie Total War: Warhammer sprawi, że maj będzie jeszcze gorętszy

Szanuję studia, które stawiają sprawę jasno. Jak w przypadku Scalebound. Platinum Games już na początku roku poinformowało, że jeśli gra ma być faktycznie wszystkim tym, co planują deweloperzy, to premiera w bieżącym roku nie miałaby sensu. Na drugim biegunie jest Naughty Dog ze swoim przesuwaniem premiery Uncharted 4 o tydzień czy dwa. Tu już się martwię. Może to wynik zderzenia ambicji dewelopera z presją wydawcy i stąd tak częste poślizgi. Ale przecież wystarczyłoby podać jakąś bezpieczną datę i już. A gdyby Sony koniecznie chciało grę szybciej, to media bardzo chętnie napiszą coś miłego o przyspieszeniu premiery.

Total War: Warhammer miał trafić do sklepów 28 kwietnia. Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że kolejki zaczną ustawiać się prawie miesiąc później - 24 maja. Wytłumaczenie to samo co zawsze. Choć nie do końca.

Oprócz zapewnień, że ma to być najlepsza gra w historii studia, w komunikacie czytamy też, że autorzy chcą upewnić się, że recenzenci będą mieć wystarczająco dużo czasu, by ograć grę przed premierą. Mike Simpson - creative director - może chce dobrze, ale chyba pierwszy raz spotykam się z taką motywacją dla przesunięcia premiery. Simpson może się też zdziwić, gdy okaże się, że recenzenci są w maju zajęci czym innym.

Wczoraj pisaliśmy o tym, że to prawdopodobnie najgorętszy miesiąc w roku. Bynajmniej nie ze względu na temperaturę. Battleborn, Uncharted 4, Doom, Overwatch, Mirror's Edge Catalyst, Homefront: The Revolution - to część gier, które trafią do sklepów w maju. Jeśli Total War chciał uciec przed kwietniowym Dark Souls 3, to chyba wpadł z deszczu pod rynnę. Aczkolwiek nie wykluczam dalszych przetasowań w kalendarzu wydawniczym.

Creative Assembly podzieliło się też szczegółowymi wymaganiami sprzętowymi dla Total War: Warhammer. Rzućcie okiem czy Wasz sprzęt da radę.

[źródło: informacja prasowa]

Maciej Kowalik