Operator jednej ze stron umożliwiających obstawianie zakładów w CS:GO próbuje zalegalizować swoją działalność
A pewien australijski senator chce zmienić prawo tak, by utrudnić dzieciakom wsiąknięcie w hazard i wydawanie pieniędzy na losowe przedmioty.
Po aferze, jaka wybuchła kiedy wyszło na jaw, że dwóch youtuberów promuje na swoich kanałach stronę ze „skórkowymi loteriami”, której byli właścicielami (i paru pozwach) Valve postanowiło wysłać do operatorów podobnych serwisów pismo nakazujące zaprzestania działalności.
Część z nich faktycznie to zrobiła, najwyraźniej bojąc się konsekwencji prawnych, inne nadal działają, a w przypadku jeszcze kolejnej właściciele postanowili… zalegalizować swoją działalność. Mowa o CSGO Lounge, największej stronie oferującej nie tylko loterie, ale też obstawianie wyników meczów esportowych z wykorzystaniem skórek.
Jak donosi serwis PC Games News, firma będzie starać się o uzyskanie licencji hazardowej w krajach, które coś takiego umożliwiają.
Czytamy w oświadczeniu właściciela CSGO Lounge. Nie oznacza to jednak, że w najbliższej przyszłości serwisy tego typu będą bez problemów działały na całym świecie. W niektórych krajach hazard jest po prostu zabroniony, między innymi we Francji, Belgii, Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytnanii. Poza tym Valve może nadal próbować blokować przedsięwzięcie uniemożliwiając stronom korzystanie ze swojego API.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, że w wielu krajach prawo nie jest dostosowane do szybko zmieniających się realiów internetowego hazardu. Takim przykładem jest Australia, gdzie – jak czytamy w Sydney Morning Herald – senator Nick Xenophon postanowił złożyć projekt ustawy mającej jasno określić zasady działania tych serwisów i gier umożliwiających kupowanie przedmiotów.
Mówi senator Xenophon. Australijskie prawo zabrania zagranicznym firmom oferowania usług hazardowych na terenie kraju, jednak władze i policja nie wiedzą, jak mają się zachowywać w przypadku stron typu CSGO Lounge i innych. Co ciekawe, pomysł Xenophona bardziej skierowany jest w Valve i inne firmy zawierające mikrotransakcje w swoich grach.
Otóż jednym z założeń jest zdelegalizowanie sprzedaży opartej na szansie. Innymi słowy – Valve nie mogłoby oferować w Counter-Strike’u skrzynek z przedmiotami, bo ich zawartość jest losowa. To z kolei doprowadziłoby do tego, że strony hazardowe stracą rację bytu. Wśród innych pomysłów są też restrykcje odnośnie wieku, od jakiego można płacić w grach oraz wymóg jasnego informowania, że dany tytuł zawiera elementy hazardowe.
CS:GO Case Opening - The Money Waste Simulator
O ile faktycznie należy unormować działanie CSGO Lounge i innych, to nie jestem do końca przekonany, czy kierowanie legislacyjnego działa w deweloperów i wydawców jest dobrym pomysłem. Mikrotransakcje, jeśli tylko zrobione z głową, nie są czymś złym, a w przypadku gier Valve wykształciła się wokół handlu przedmiotami całkiem fajna społeczność.
Z drugiej strony nie może być tak, że dzieciaki podpinają karty kredytowe rodziców i drenują ich konta, bo może wypadnie jakaś fajna skórka. Tylko czy na pewno mają o to dbać wydawcy, czy jednak sami rodzice?
Bartosz Stodolny