Jakichś bardzo ważnych elementów historii poniższy filmik chyba nie zdradza, ale jeśli lubicie podchodzić do gry kompletnie na świeżo to po zgaśnięciu ekranu przewińcie do 06:15. Ominie was scenka fabularna i przeskoczycie od razu do walki z naprawdę wielką kupą żelastwa. Poza nią to po prostu Killzone.
Maciej Kowalik