Ojciec Final Fantasy całkiem pozytywnie ocenia "piętnastkę"
Ale przeciwne wrażenie odnoszę w przypadku jego opinii o remake'u "siódemki".
Niefajnie tak. Piętnaście lat minęło od porażki "Spirits Within" i odejścia Hironobu Sakaguchiego ze Square, a jednak nadal rozpamiętywany jest głównie przez pryzmat Final Fantasy. Ludzie zapominają o Blue Dragon czy Lost Odyssey. A o The Last Story to pewnie niewielu w ogóle wie, bo było tytułem ekskluzywnym dla Nintendo Wii. Ale też nic dziwnego, że w wywiadzie dla Glixela idzie przede wszystkim o te Finale. Wszak w marcu tego roku został zaproszony na scenę wydarzenia Uncovered Final Fantasy XV, więc wygląda na to, że między nim a Square nie jest wcale tak źle. I o to zresztą został od razu zapytany.
Final Fantasy XIII Review (Part 1)
Fajnie po czasie ocenia czarną owcę tej młodszej części Finalowej rodzinki, "trzynastkę". "Gdy odszedłem z firmy, czułem, że Squaresoft idzie z grami w kierunku, którego ja nie chciałem, szczególnie z Final Fantasy XIII - mówi. - "Nie byłem z tym szczególnie szczęśliwy. Po czasie dopiero zaakceptowałem, że to ja byłem tym, który odszedł, więc mogli robić, na co mieli ochotę. Chociaż ostatnio oglądałem w ruchu Final Fantasy XV i nawet jeśli wcześniej nie znałem ani nie pracowałem z Tabatą-sanem, patrząc na jego produkcję, czuję, że ma pojęcie o iskrze, z którą ja stworzyłem serię. W rękach odpowiednio utalentowanych osób te gry mogą wrócić na swój pierwotny tor".
Zabawne, bo tak naprawdę obie sytuacje nie są tak daleko od siebie: Sakaguchi tworzący pierwsze Final Fantasy dla firmy stojącej na granicy bankructwa i Tabata próbujący skleić "piętnastkę" dla serii, która stoi na granicy swojego zgonu. Jeżeli przygoda Noctisa chwyci, dmuchając nowym wiatrem w żagiel serii, ma przecież szansę po raz pierwszy od ponad dekady rzeczywiście zabłysnąć. I pokazać, że japońska szkoła tworzenia gier jeszcze ma szansę przeżyć drugą młodość.
FINAL FANTASY XV - Reclaim Your Throne Trailer | PS4
A co Sakaguchi sądzi o powrocie Final Fantasy VII?
Dodatkowo warto wspomnieć o obowiązkowym pytanie "gdybyś mógł zrobić coś ze starą ekipą, zrobiłbyś to?". I padła pozytywna odpowiedź. Choć to musiałoby być coś w pixel arcie. I najlepiej jakiś film lub maleńki projekt, bo prawdziwa gra wymaga za dużo czasu. Akurat współpracę Sakaguchiego i Uematsu już dostaliśmy po odejściu obu ze Square. To nie kwestia nazwisk, nie zawsze przynajmniej. Raczej tego, że nasza branża już tak bardzo się zmieniła od czasów SNES-a czy PSX-a.
PlayStation Experience 2015: Final Fantasy VII Remake - PSX 2015 Trailer | PS4
Rozumie to Tabata, co widzę codziennie w Final Fantasy XV. Ale o tym jeszcze nie dzisiaj.
Adam Piechota