Od 6 lutego pogracie za darmo w War of the Roses
Wprawdzie tylko w wersję podstawową, ale i ona oferuje wiele.
War of the Roses przyciąga uwagę realiami w jakich została osadzona oraz typem rozgrywki - średniowieczne wieloosobowe gry bitewne to jednak wciąż coś nowego i świeżego. Każdy chciałby spróbować - niestety barierą była cena, 30 euro na Steamie.
Teraz, z myślą o takich osobach, twórcy wprowadzają wersję darmową. Da się w niej grać czterema podstawowymi klasami dostępnymi na początku w każdy z trybów. Nie da się odblokować żadnych nowych elementów uzbrojenia i pancerza. Jest ich całkiem sporo -chcecie wiedzieć więcej? Przeczytajcie moją recenzję.
Na szczęście elementy do odblokowania nie grają w War of the Roses kluczowej roli i da się walczyć i bez nich. Co prawda traci się wtedy część zabawy wynikającą z dobierania broni bocznej, rodzajów strzał, własnego zestawu umiejętności, ale można zakosztować średniowiecznego pola bitwy.
Jeśli Wam się spodoba, to Fatshark szykuje specjalną edycją na drugą połowę 2013 r. - War of the Roses: Kingmaker. Będą tam wszystkie do tej pory wydane dodatki oraz dwa nowe tryby Assault i Assault Castle, które dopiero powstają. A tymczasem w grze pojawił się nowy: "Outside the Castle", z nową leśną mapą i zbroją "godną Robina z Loxley".
Wygląda na to, że gra jest cały czas rozwijana, a twórcy próbują zwiększyć i tak dużą publiczność.
Paweł Kamiński