Spokojnie, na szczęście rzecz dotyczy Wenezueli dziarsko rządzonej przez miłościwie panującego Hugo Chaveza. Pamiętacie jak przyrównywał gry wideo do trucizny ze szczególnym uwzględnieniem PlayStation? Dopiął swego bo w marcu w tym kraju weszło w życie prawo, które przewiduje karę więzienia lub wysoką grzywnę za robienie biznesu na brutalnych grach i zabawkach.
Akt prawny, który zapewnia te "atrakcje" nosi nieco przydługą nazwę Ley para la Prohibición de Videojuegos Bélicos y Juguetes Bélicos i został zaproponowany już latem ubiegłego roku. Prawo zakazuje importu, produkcji, sprzedaży, wypożyczania i dystrybuowania brutalnych gier lub zabawek. Ponadto zakazane są gry, które zawierają informacje lub obrazy promujące lub zachęcające do przemocy i używania broni. Za takie działania w Wenezueli możemy spędzić od 3 do 5 lat w więzieniu a także zapłacić grzywnę w wysokości od 2 do 4 tys. jednostek podatkowych od każdego sprzedanego egzemplarza gry.
Jeśli więc planowaliście otwarcie tam sklepu z grami, to nie warto. Przypomnę jeszcze tylko, że w tym roku gier wideo udało się zakazać też islamskim fundamentalistom w Somalii.
[via Kotaku]