Oculus Rift stawia na gry i sprzymierza się z Microsoftem. Pierwszy przedsmak E3 za nami
W pudełku z goglami wirtualnej rzeczywistości znajdziemy kontroler Xboksa One, Rift będzie natywnie wspierany przez Windows 10, a gry z konsoli będziemy mogli streamować na headset. A to jeszcze nie wszystko.
11.06.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:02
Zakończona przed momentem konferencja Oculusa miała w sobie sporo ciekawostek dla graczy. Potwierdziły się informacje, że gogle wirtualnej rzeczywistości trafią do sklepów w pierwszym kwartale przyszłego roku. Mają być lekkie jak czapka-bejzbolówka, przystosowane dla osób noszących okulary i z wbudowanymi słuchawkami, które będziemy jednak mogli odłączyć, by korzystać z własnych.
Oculus Rift Reveal - Step Into The Rift Obsługiwać je będziemy padem od Xboksa One, który będzie dołączony do każdego egzemplarza Oculus Rift. Poinformował o tym niespodziewany gość konferencji - szef oddziału Xboksa Phil Spencer.
"Ożenienie" gogli z jednym kontrolerem ma wiele sensu. Pozwala deweloperom projektować gry i aplikacje z myślą o padzie od Xboksa One. Nie będzie to jedyny sposób na wchodzenie w interakcje z wirtualną rzeczywistością, ale póki co skupmy się na partnerstwie Microsoftu i Oculusa.
Zewnętrzny czujnik, gogle Oculus Rift, kontroler od Xboksa One
Mając Xboksa One i Rift będziemy mogli wyświetlać obraz gry z konsoli na soczewkach gogli, wykorzystując do streamingu komputer. Czy wszystkie gry? Czy już od momentu premiery? I czy zawsze będzie odbywało się to w takim wirtualnym kinie (czy może raczej pudle)?
Tego jeszcze nie wiadomo, ale pojawienie się Phila Spencera na konferencji Oculusa można traktować jako deklarację dla wszystkich, którzy uważali, że Microsoft przysypia w temacie VR. Zamiast rywalizować z Oculusem, firma przyłączyła się do niego, a jednocześnie pracuje nad własną technologią Hololens (headset rzeczywistości nie wirtualnej, a rozszerzonej, wzbogacający nasze otoczenie o "holograficzne" elementy niewidoczne bez niego). Tymczasem Sony musi sprawić, by gogle Morpheus nie wyglądały jak tańsza podróbka Rifta.
Łatwo nie będzie, bo Oculus zadbał o wsparcie deweloperów. Gry na Rifta stworzą m.in. studia Insomniac, Harmonix, Ready At Dawn, Gunfire Games, Climax czy Square Enix.
Tak wygląda Edge of Nowhere od Insomniac Games:
A to z kolei Chronos, tworzony przez byłych pracowników studia Vigil (seria Darksiders), obecnie działających jako Gunfire Games:
Oculus nie traktuje gier jako dodatku. Na fundusz wspierania niezależnych twórców, którzy chcą tworzyć oprogramowanie na Rifta przeznaczy 10 milionów dolarów.
Ostatnim akcentem konferencji była prezentacja zupełnie nowego kontrolera, stworzonego z myślą o wirtualnej rzeczywistości. Gracze znają pada od Xboksa One, deweloperzy potrafią tworzyć na niego gry, ale prawdziwie nowe doświadczenia ma zaoferować Oculus Touch. To para trzymanych w obu dłoniach kontrolerów, zaprojektowanych tak, by w wirtualnej rzeczywistości służyły nam za ręce.
Korzystanie z nich ma być tak naturalne, jak zwykłe pomachanie do znajomego, pokazanie mu... kciuka czy już trochę mniej zwykłe podniesienie ze stołu broni, by później pociągnąć za spust.
Oculus Touch
Palmer Luckey przekonywał, że korzystanie z Oculus Touch - sprzedawanego zapewne osobno - ma nie zaprzątać naszej głowy. Ma być naturalne, tak jak naturalne dzięki goglom stanie się spotykanie w wirtualnej rzeczywistości, kogoś, kto tak naprawdę znajduje się daleko i wchodzenie z nim w zwykłe interakcje.
Dzisiejsza konferencja Oculusa była wstępem do E3. Wszystko, co zostało na niej pokazane, uczestnicy targów będą mogli przetestować na własnej skórze. W przyszłym tygodniu przekonamy się, jak te pomysły sprawdzają się w praktyce. Oculus to najmocniejszy kandydat do wprowadzenia wirtualnej rzeczywistości do naszych domów. Ciekawe też, jaką odpowiedź na partnerstwo z Microsoftem szykuje Sony.
Maciej Kowalik