Oculus może naruszać prywatność użytkowników. Amerykański senator prosi Facebooka o większą otwartość

W minionym tygodniu sieć obiegły niepokojące informacje na temat umowy licencyjnej, którą akceptują użytkownicy gogli wirtualnej rzeczywistości Oculus Rift. Niepokojące na tyle, że zaczynają się nimi interesować amerykańscy politycy.

Oculus może naruszać prywatność użytkowników. Amerykański senator prosi Facebooka o większą otwartość

Wśród zapisów umowy licencyjnej Oculusa znalazły się m.in. takie, które mówią, że własnością Facebooka pozostaną wszystkie informacje, zbierane przez gogle podczas ich użytkowania. Wśród nich m.in. dane dotyczące wszelkich ruchów, wykonywanych przy założonym Oculusie czy szczegóły ustalone podczas kalibracji urządzenia.

W sieci szybko pojawiła się interpretacja tych zapisów - korzystając ze zbieranych w ten sposób informacji Facebook mógłby np. dokładnie informować reklamodawców, jak często gracze zerkają na umieszczane w grach produkty. Mając zapisane w licencji prawo do udostępniania tych danych zewnętrznym firmom mógłby używać ich do tworzenia wraz z nimi lepszych, bardziej skutecznych reklam. Oddzielna zgoda użytkownika nie byłaby do tego potrzebna.

To jednak nie wszystko. W tej samej umowie licencyjnej znalazły się również zapisy analogiczne do tych, które obecne są w postanowieniach Facebooka, czyli dotyczące treści, stworzonej za pomocą Oculusa. Szczególne wątpliwości graczy wzbudził zapis dotyczący licencji na dystrybucję, jaką każdy użytkownik gogli udziela jego właścicielowi.

Introducing the Games Coming to Oculus!

Jak wyjaśnił szybko Facebook, ten zapis nie oznacza, że wszystko, co stworzymy i umieścimy w sklepie Oculusa przestanie być naszą własnością. Podobnie jak w przypadku serwisu społecznościowego, chodzić ma tu wyłącznie o to, by Facebook był w stanie wyświetlać te treści innym użytkownikom usługi. A jednak wątpliwości odnośnie zarówno do tego zapisu jak i do kwestii związanych z prywatnością pozostały.

Al Franken, amerykański senator ze stanu Minnesota, w swoim liście otwartym do CEO Oculusa zwraca się, by jego firma bardziej otwarcie informowała klientów o tym, jakie dane i w jakich dokładnie celach zbiera.

Napisał m.in. Franken, najwyraźniej niespecjalnie przejmując się losem użytkowników Oculusa z innych części świata (cóż). Na odpowiedź na sześć pytań związanych ze sposobem w jaki gogle zbierają dane dał firmie czas do 13 maja.

Miejmy nadzieje, że Oculus i Facebook faktycznie potraktują to jako okazję to jeszcze bardziej szczegółowego wyjaśnienia swoich intencji, i to nie tylko Amerykanom, ale nam wszystkim.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościfacebookprawo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.