Ocaleni... blogują?
Właściwie, to chyba powinienem napisać Twitterują, ale sami widzicie, jak to wygląda. Mniejsza o to. To chyba dobra okazja do tego, by posypać głowę popiołem i przyznać, że Left 4 Dead to jednak wyśmienita pozycja na wieczorne sesyjki ze znajomymi. Pomimo tego, że wygląda mocno wczorajszo, to potrafi przyciągnąć do konsoli po raz kolejny, a to chyba liczy się najbardziej.
Przyznam, że na początku w ogóle nie zwracałem uwagi na występujące w grze postacie, ale szybko spodobały mi się ich krótkie, aczkolwiek treściwe i zabawne dialogi. Najwidoczniej nie tylko mi, bo Tom Armitage stworzył twitterowe boty, które obdarzył cechami osobowości Louisa, Zoey, Billa i Francisa. Efektem tego są internetowe pogawędki Ocalonych. Fajny pomysł, naprawdę.
Maciej Kowalik