Obsidian nie lubi używek, więc spogląda w stronę dystrybucji cyfrowej
Nie lubi to zresztą za mało napisane. Obsidian nie cierpi używek.
13.12.2011 | aktual.: 06.01.2016 11:42
Na tyle, że ma nadzieję, iż:
Oczywiście jedną z wielkich zalet dystrybucji cyfrowej jest to, że redukuje obrót używkami. Mam nadzieję, że cyfrowa dystrybucja uderzy prosto w serce rynku wtórnego. To słowa Chrisa Avellone z Obsidianu podczas wywiadu dla IndustryGamers. Mordercze zdolności cyfrowej dystrybucji nie są jednak jedynymi jej zaletami. Chris chwali sobie również to, że jest ona znacznie bardziej elastyczna od pudełkowej, bo nie ma sztywnych terminów odnośnie np. tłoczenia płyt z grą. Co więcej, Avellone upatruje w przesyłaniu produkcji po kablu szansy na uniezależnienie się:
Liczymy docelowo na to, że uda nam się zgromadzić wystarczająco dużo zasobów, żeby móc wydawać własne gry cyfrowo. Tworzenie mniejszych produkcji może być bardzo satysfakcjonujące i byłoby świetnie, gdybyśmy mogli to robić. Obsidianowi zajmie jednak trochę czasu zebranie potrzebnych środków.
W pewnym sensie dyskusja wokół używek i cyfrowej dystrybucji pokazuje, jak bardzo odmienne stały się rynki PC i konsol. Gracze na blaszakach gorzką pigułkę związaną z zabiciem rynku wtórnego musieli przełknąć już kilka lat temu, kiedy rozpoczął się proces przypisywania gier do różnorakich kont, i teraz już stosunkowo rzadko jest ten temat podnoszony. Na konsolach to ciągle żywy i głośny problem.