Nie do końca wiem, czy takie przedstawianie policji jest do końca moralne, ale materiał promocyjny nie pozostawia wątpliwości - w NFS Rivals nikt nie zamierza jeździć przepisowo ani zatrzymywać się celem przyjęcia mandatu.
Ciekawe jak wyglądać będzie sprzedaż nowego Need for Speed. Z jednej strony EA raczej może spać spokojnie, w końcu gdyby ich zręcznościowe samochodówki nie znajdowały kupców, pewnie seria umarłaby lata temu. Z drugiej jest jakaś szansa na to, że nawet Ci, którzy zamierzają kupić w tym roku PlayStation 4, a nie mogą żyć bez zapachu wirtualnych spalin skuszą się na NFS-a, przynajmniej w oczekiwaniu na bardziej symulacyjne podejście do tematu czterech kółek. Paweł Winiarski
Źródło artykułu: 
