O tym, jak Platige Image shakowało Watch Dogs

Jest spora szansa, że gdybyście musieli podać swoich pięć ulubionych zwiastunów gier, wśród nich byłby chociaż jeden materiał tej ekipy.

Komputerowo generowane filmy oraz zwiastuny z "naszego" obszaru mają się nadal dobrze dzięki takim ekipom jak rodzime Platige Image. Na pewno widzieliście część ich dorobku. Na przykład zwiastuny do Wiedźminów i "tej następnej" gry Redów, klimatyczną zajawkę Frostpunka, kultowy w moich oczach trailer Preya z zeszłorocznego E3. Dołożyli się także do przepięknego (niestety, wyłącznie wizualnie) "Kingsglaive: Final Fantasy XV". Pojawiają się często i gęsto, współpracują z największymi firmami w branży. Ubisoftowi skleili zapowiedź Watch Dogs 2. Tę pokazującą miasto, prawdziwego bohatera gry, z każdej możliwej strony. Też widzieliście, po prostu nie wiedzieliście, że to nasi.

Weekend za pasem, warto wrzucić trochę na luz. I na przykład obejrzeć filmik "za kulisami" hakerskiego materiału. Nawet nie mieliście pojęcia, że nad dwuminutową zajawką przez pół roku pracowało ponad pięćdziesiąt osób (więcej niż sto ujęć należało stworzyć całkowicie od podstaw). Albo jakiego rozmiaru przedsięwzięciem jest współpraca z gigantem o skali Ubisoftu. Pan Żul, o którym chłopaki opowiadają, spokojnie mógł załapać się do głównej obsady Watch Dogs 2, wygląda o wiele bardziej charyzmatycznie od połowy rzeczywistych bohaterów.

Dobrze wiedzieć, że Platige idzie dalej w światowy rynek. U nas osiągnęli już kilka szczytów (no ale jak ktoś od "Katedry" Bagińskiego zaczyna...), niech błyszczą też na Zachodzie. Można by zaproponować zabawę w ulubione klipy tej firmy, ale obawiam się, że rzeczy Geraltowe zdominowałyby całą listę. Albo Cyberpunk 2077. By ich dunder świsnął, ten filmik ma już cztery lata, a dalej elektryzuje. U mnie zapewne niemałe znaczenie ma "Bullets" zespołu Archive użyte jako tło muzyczne. Chyba nigdy mi się nie znudzi. Podobnie jak czekanie na samą grę.

No właśnie, CD Projekt, co tam słychać u was?

Adam Piechota