O, kolejny nic nie mówiący materiał z Death Stranding
Ale wiecie, następny to już musi być gameplay. Albo nie. Wszak to Kojima.
Adam uczy właśnie w szkole kwiat polskiej młodzieży, Aśka siedzi na Digital Cultures, Krzysztofa pewnie pożarły już gigantyczne pająki w urugwajskiej dżungli, a Dominik niby wrócił z urlopu, ale on pisze popołudniami. To zostawia na posterunku mnie. I nowy materiał z Death Stranding.
Death Stranding - TGS 2018 The Man in the Golden Mask Trailer [HD 1080P]
Cóż, nie będę ściemniał, że rozumiem twórczość Hideo Kojimy. Grałem w kilka Metal Gearów i tyle, natomiast najnowszy tytuł Kojima Productions interesuje mnie tylko z dwóch powodów - chcę wiedzieć, co to za świat i w końcu zobaczyć jakiś realny gameplay, a nie odpadające paznokcie i „symulator Uber Eats”, jak to miało miejsce na E3.
Tymczasem najnowsze wideo, zaprezentowane na Tokyo Game Show, przedstawia nam kolejnego bohatera. Grany przez Troya Bakera człowiek w złotej masce to… no właśnie, kto? Teoretycznie nosi takie samo ustrojstwo jak Reedus, więc może reprezentować tę samą frakcję. Ale czy to jakiś renegat, czy jeden z głównych złych - nie wiadomo. Niby nasyła na Normana jakiegoś stwora, więc można domniemywać, że to antagonista, ale kto tam nadąża za Kojimą i jego pomysłami.
Zatem Guillermo del Toro, Norman Reedus, Mads Mikkelsen i Troy Baker. Ponadto postać grana przez Reedusa targa na plecach kobietę i w sieci pojawiła się już teoria, jakoby miała to być Stefanie Joosten, czyli Quiet z The Phantom Pain. Do tego parę innych nazwisk, jak Lindsay Wagner czy Lèa Seydoux i robi nam się zacna obsada.
Tylko szkoda, że ciągle nie wiemy, w jakiego typu grze ta obsada zagra. To już niemal trzy lata, odkąd Kojima zapowiedział współpracę z Sony przy nowym tytule. Od tamtego czasu widzieliśmy twórcę palącego papierosy z różnymi osobistościami, kupującego do firmy nowy automat z przekąskami czy chwalącego się figurą Ludensa. I to wszystko jest super, ale co z Death Stranding? Bo słowa Madsa Mikkelsena o tym, że w grze wystąpi kooperacja, to ciągle mało.
Myślałem, że zobaczymy coś więcej na trwające ponad godzinę konferencji podczas Tokyo Game Show, ale poza mizianiem się z seiyuu (japońskimi aktorami głosowymi) i wspomnianym wyżej wideo, nie dostaliśmy nic innego.
Z drugiej strony, jest to teaser wyglądający jak cutscenka przed walką z bossem, a choć TGS już się skończyło, to niewykluczone, że niebawem faktycznie zobaczymy jakąś rozgrywkę. Oby.
Bartosz Stodolny