O Call of Duty na smartfony oraz braku trybu Battle Royale w kolejnej odsłonie
W tym roku dostaniemy aż trzy CoD-y: dużą odsłonę, remaster i mobilkę.
Od ostatniej wizyty serii Call of Duty na smartfonach minęło już około 5 lat. Wydane na iOS-ie oraz Androidzie Heroes było całkiem niezłą jak na możliwości gier mobilnych strategią. Zapowiedziane dzisiaj Call of Duty: Mobile znajduje się na przeciwnym biegunie, jeżeli chodzi o stopień rozbudowania i pokrewieństwa z dużymi odsłonami serii. Gra przeniesie przy pomocy silnika Unity znane z Black Opsów oraz Modern Warfare mapy na ekrany smartfonów i przypominać będzie moduł sieciowy z dużych odsłon. Tylko odpowiednio dostosowany do dotykowych ekranów.
Na start dostaniemy deathmatch oraz dwie mapy: świetnie znane fanom serii Nuketown oraz Crash. Gra będzie jednak stopniowo rozbudowywana. Ponieważ samo pobranie gry i rozgrywka mają być darmowe, najprawdopodobniej dopłacać będziemy za nowe mapy, względnie pojawi się jakaś forma mikropłatności. Na razie nic jednak na ten temat konkretnego nie wiemy. Nie poznaliśmy też daty premiery produkcji, już teraz jednak można się zarejestrować, tak aby w momencie debiutu gra sama pobrała się na telefon. Na razie tylko na Androidzie, ale twórcy zapowiedzieli, że tytuł niedługo trafi też na iOSa.
Call Of Duty: Mobile - Official Announcement Trailer
Zapowiedzi mobilnego CoD-a towarzyszą też nowe "informacje z anonimowych źródeł", dotyczące nowej odsłony, jaka zapewne ukaże się gdzieś w listopadzie. Jakiś czas temu pisaliśmy o potwierdzeniu przez Roba Kosticha kampanii dla pojedynczego gracza, a nowe przecieki sugerują, że tym razem zabraknie z kolei trybu... Battle Royale. Podobno dostaniemy tym razem klasyczny pakiet - kampania multi oraz jakieś misje w trybie współpracy.
Multiplayer nowe mapy przeplatać ma odświeżonymi wersjami klasycznych dla MW lokacji, co tłumaczyłoby z kolei, dlaczego odświeżone Modern Warfare 2 będzie posiadać wyłącznie single player. Zmiana kursu lekko zaskakująca, ale w sumie niegłupia, bo stworzenie kontynuacji trybu Blackout, choć mogłoby być ciekawe (mapa sklejona z kolei z lokacji z podserii MW), sprawiłoby przy okazji, że gra zaczęłaby wypierać Black Opsa IIII. W ten sposób Activision będzie miało dwie, nieco inne odsłony na rynku.
Krzysztof Kempski