PlayStation 4 pozostaje najlepiej się sprzedającą konsolą w USA przez cały bieżący rok, wynika z dotychczasowych danych zajmujących się badaniami rynku firmy NPD (mamy też zresztą duże podstawy, by przypuszczać, że tak samo jest na całym świecie - chociaż nie mamy dla niego tak dokładnych danych). Mimo tego amerykańscy analitycy uważają, że końcówka roku należeć będzie do Switcha. I to do tego stopnia, że konsola Nintendo zostanie nie tylko najlepiej się sprzedającym sprzętem 4. kwartału 2018, ale też wyjdzie na prowadzenie w całorocznych statystykach sprzedaży.
Stwierdził Mat Piscatella, jeden z analityków NPD.
Bieżący rok ma być zresztą dobry dla wszystkich producentów konsol. Według NPD każda z najważniejszych stacjonarnych platform do grania osiągnie w USA sprzedaż na poziomie przynajmniej 4 milionów egzemplarzy. Razem z konsolami przenośnymi ma to dać łączną sprzedaż powyżej 17,5 miliona urządzeń. Byłby to dzięki temu dla ich producentów najlepszy rok od 2012.
Szczególnie zyskać ma Xbox One, który zanotować ma przy tym wszystkim najwyższy wzrost sprzedaży rok do roku od czasów Xboksa 360 w 2010 roku. Fakt, że duża w tym "zasługa" tego, jak słabo sprzedawał się rok temu, ale tak czy inaczej dobrze widzieć, że Microsoft wychodzi trochę na prostą.
Ale co cieszy znacznie bardziej, to właśnie te oczekiwane bardzo dobre wyniki Switcha. I nie chodzi tu tylko o to, że to według mnie jedyna w tej generacji "prawdziwa" konsola (czyli taka, że wkładam grę i gram; jakby mi ktoś powiedział, że Xbox One będzie tym, czym się okazał, to w życiu bym go nie kupił; PS4 nie jest wcale lepsze). Ale, co nawet ważniejsze, Nintendo wychodzi naprzeciw graczom i zachowuje się prokonsumencko, na pewno dużo bardziej od Sony, więc warto mu kibicować.
Tak że no, GO NINTENDO!
Dominik Gąska
Adam, możesz już odłożyć tego kija.
