Nowy zwiastun Thief ma prosty i dosadny przekaz
Nazywam się Garret. Wróciłem.
I cokolwiek masz, jest już moje.
Zwiastun bardzo stylowy, mroczny, ale niestety nie zawierający jeszcze nic z rozgrywki. A wiemy, że niektórzy dziennikarze mogli już zobaczyć grę w akcji. Przypominam kilka najważniejszych informacji:
- Garrett jest o wiele bardziej akrobatycznie uzdolnionym bohaterem. Jest także wyposażony w urządzenie o nazwie The Claw, które pozwala mu przyczepiać się do niektórych elementów otoczenia,
- bez obaw jednak - to ciągle skradanka, w której liczy się pozostawanie w cieniu, uważne obserwowanie otoczenia i spokojne planowanie,
- a co do cieni, to ciekawie rozwiązano kwestie tychże. Dzięki nowoczesnej technologii mogą być bowiem tworzone na bieżąco przez silnik gry, choćby przez jakiś obiekt przysłaniający światło świecy,
- tak jak w poprzednich odsłonach, tak i tu obserwować będziemy świat z perspektywy pierwszej osoby. Wyjątkami są animowane scenki np. powalania przeciwnika,
- pojawi się nowa zdolność nowa zdolność - Focus, która ma przypominać Detective Mode z Batman: Arkham City albo Dark Vision z Dishonored,
- nowością będzie także składany metalowy łuk, pojawią się także różne rodzaje strzał,
- nową zdolnością będzie z kolei przeskakiwanie między skrytymi w cieniu miejscami,
- twórcy mocno stawiają na swobodę wyboru - rozmaite cele będzie można osiągać na różne sposoby,
- nie będzie trybu wieloosobowego, w którym można by jakoś współzawodniczyć.
Poprzeczka postawiona jest wysoko - stare Thiefy, zwłaszcza pierwszy i drugi, to wymagające gry, pozbawione znanych z dzisiejszych czasów ułatwień. W nowym pojawia się już tryb Focus, który jest niczym innym, jak ograniczonym widzeniem przez ściany. Niektórzy gracze obawiają się, że nastawiona głównie na skradanie seria pójdzie bardziej w stronę ewolucji na wysokościach, jak Dishonored czy Assassin's Creed.
Naszych wrażeń z pokazu spodziewajcie się niedługo.
Paweł Kamiński
[inf. prasowa]