Nowy Wolfenstein na horyzoncie? Być może
Jeśli nie będzie Mecha-Hitlera, to nie będzie to prawdziwy Wolfenstein!
Skąd w ogóle plotki o takiej grze? Pojawiła się ona w internetowym portfolio niejakiego Juliana Beestona, który podobno miał pomagać przy nagrywaniu dialogów do niej (co ciekawe, na jego liście jest także Battlefield 4). Szybko zresztą stamtąd zniknęła, ale w Internecie przecież nic nie ginie...
Wedle tych informacji najnowszy Wolfenstein miałby powstawać w studiu MachineGames. To firma założona przez byłych pracowników Starbreeze (pracowali przy np. Darkness czy Chronicles of Riddick), która obecnie należy do ZeniMax - właścicieli Bethesdy. Do której należą prawa do tej zasłużonej marki. Wszystko do siebie pasuje.
Kto wie, może będzie to nowa odsłona na nową generację...
Pytanie tylko: czy aby na pewno nowy Wolfenstein jest tym, na co czekamy? To oczywiście znana i zasłużona marka, ale jej bardziej współczesne wersji nigdy nie były specjalnie powalające...
Tomasz Kutera