Nowy, nie taki stary GoldenEye
Wydany w 1997 r. na Nintendo 64 GoldenEye to klasyk, produkcja, która dobitnie pokazała, że FPS-y na konsolach są możliwe. Teraz, za sprawą Activision, tytuł powraca na Wii. No właśnie: tytuł.
18.07.2010 | aktual.: 15.01.2016 15:47
Fani GoldenEye przez wiele lat domagali się powrotu gry na Wii poprzez Virtual Console, ale wskutek różnych zawikłań prawnych nie było to możliwe. Przy zachwycie nad powrotem 007 należy pamiętać, że...
... oryginalny twórca gry z 1997 r., Rare, nie ma wiele wspólnego z najnowszą produkcją. Do odświeżonej wersji Activision zatrudniło równie brytyjski Eurocom, obecną na rynku od lat firmę, która ma na swoim koncie głównie różnego rodzaju porty i gry na licencji (współtworzył m.in. Dead Space: Extraction).
... nie ma w tej grze Pierce'a Brosnana, jest Daniel Craig. Gdy zapytałem o to Dawn Pinkney, producentkę gry, odpowiedziała z nerwowym śmiechem, że wszyscy ich o to pytają. Po prostu wydawało im się to naturalne, że skoro chcą zaktualizować grę, to warto byłoby też zaktualizować Bonda do najnowszego modelu. Trudno zaprzeczyć, że to bardzo luźne podejście do materiału wyjściowego, które każe pytać, czy gdyby robili grę opartą o "Goldfingera" czy "Żyj i pozwól umrzeć" to też by wstawili w nią Craiga.
... to nie jest konwersja czy wstawienie lepszych tekstur, tylko gra stworzona od podstaw, będąca adaptacją tego samego filmu. Kotaku przygotowało zgrabne zestawienie porównujące zmiany, jakie zaszły na jednym poziomie. Dla osób, które nie są związane emocjonalnie z oryginałem, nie będzie to miało znaczenia. U weteranów może to wywołać mieszane uczucia.
... tak jak w oryginalne, tak i tutaj warto być ostrożnym. Zostanie niepostrzeżonym nagradzane jest mniejszą ilością przeciwników do eliminacji - wywołanie alarmu przyciąga groźniejszych strażników.
... grą będzie można sterować na kilka sposobów. Można oczywiście korzystać z Wiilota i Nunchucka, "aby oddać brutalność craigowskiego Bonda", a także z Zappera, Classic Controlera (także w wersji pro) lub pada od Gamecube'a.
... gra będzie bardziej przystępna, ale nie zabraknie w niej wyższego poziomu trudności, aby można było się pomęczyć w stylu lat 90.
Miałem możliwość krótkiego pogrania w nowe GoldenEye w cztery osoby na dzielonym ekranie. Rozgrywka była szybka i bezlitosna. Nieprzyzwyczajony do dosyć małych gałek pada i niewielkich rozmiarów mapy nie odniosłem zbyt wielkich sukcesów. Jednakże jeśli macie dostatecznie duży telewizor i możliwość skompletowania zestawu czterech kontrolerów, to GoldenEye może dostarczyć całkiem niezłej, niezobowiązującej zabawy podczas spotkań ze znajomymi.
Będzie można też oczywiście grać przez sieć.
Dlaczego Activision wydaje GoldenEye wyłącznie na Wii? Jest w tym pewna logika. Pinkney, zapytana dlaczego jej zdaniem jest tak mało FPS-ów na Wii nabrała wody w usta i powiedziała, że nie chce komentować działań konkurencji. A skoro konkurencja śpi, to Activision nie zasypia gruszek w popiele i przy wsparciu znanej marki wydaje na Wii strzelankę.
Trochę nie wiem, dla kogo GoldenEye jest właściwie przeznaczony. Dla przyciągniętych nostalgią fanów oryginału? Być może, choć obawiam się, że ilość zmian może im być nie w smak. Dla miłośników FPS-ów? Ci mają całe tony strzelanek w lepszej oprawie graficznej na pozostałych platformach. GoldenEye wydaje się być grą kierowaną po trochu do wszystkich, ze wskazaniem na stereotypowego posiadacza Wii, którego FPS-y i klasyka gatunku średnio interesuje, ale James Bond o twarzy Daniela Craiga to już coś, co obiło mu się o uszy.
Premiera w listopadzie 2010 roku.
Konrad Hildebrand