Nowości w Overwatch w ogniu krytyki. Blizzard robi z graczy testerów?
Ograniczone czasowo igrzyska i związane z nimi bonusy znowu podzieliły społeczność.
Welcome to the Summer Games! | Overwatch
Przypomnę, że wczoraj w grze rozpoczęło się pierwsze z wielu zaplanowanych okresowych wydarzeń - letnie igrzyska. Wraz z nimi przemalowano skrzynki z łupami i napakowano do nich ponad 100 nowych przedmiotów. Ale gdy wydarzenie się zakończy, tych specjalnych kwestii, skórek, portretów i innych upiększeń nie da się już zdobywać:
Jak widzicie, nie da się też kupić ich osobno, za zdobywane w grze kredyty. Czy to nie dziwne, że zdobywana w pocie czoła waluta staje się bezużyteczna w momencie, w którym najbardziej chcielibyśmy ją wydać? Jesteśmy zmuszeni do liczenia na łut szczęścia. Któremu można pomóc kupując skrzynki za prawdziwe pieniądze, aczkolwiek ich ceny są moim skromnym zdaniem absurdalne, zwłaszcza, że Overwatch nie jest grą f2p, a w środku znajdziemy tylko elementy dekoracyjne.
Ja dość szybko przestałem przejmować się tym, co wypadnie ze skrzynek. Ale nie brakuje graczy z mentalnością "złap je wszystkie", którzy podnoszą raban, uważając, że "Bli$$ard" dobrze wie co robi i chce wyciągnąć z ich kieszeni kasę za kupno skrzynek pod presją ograniczonej czasowo imprezy. Nie podoba się też to, że w nowych skrzynkach gwarantowany jest tylko jeden przedmiot z igrzysk. Gdyby cała zawartość była związana z wydarzeniem, krytyka byłaby pewnie mniejsza.
Co na to Blizzard?
To słowa Jeffa Kaplana, który dodaje później, że igrzyska są pierwszym tego typu wydarzeniem, z którego ekipa będzie mogła wyciągnąć wnioski na przyszłość. Za rok impreza powróci, a zanim to nastąpi planowane są inne tego typu atrakcje.
Zaczynam mieć wrażenie, że Blizzard znów jest Blizzardem i mimo długotrwałych betatestów, gdzie mógł sprawdzać różniste pomysły, wciąż woli operować na żywym organizmie. Koronnym dowodem na to jest tryb rankingowy, w którym ciągle coś jest zmieniane choć naprawdę duże zmiany szykowane są dopiero na następny sezon. Wiecie - zbieranie doświadczenia. W przypadku igrzysk również trudno nie czuć się jak betatester, który wydał ponad 2 stówki, by Blizzard mógł odbijać od niego swoje pomysły. A choć Overwatch uwielbiam, to gra naprawdę mogłaby być rozwijana szybciej i sprawniej.
Igrzyska ledwo wystartowały, a w sieci widać już doniesienia, że nowa Rozróba - chyba zbyt mocno wzorowany na Rocket Leageue tryb Futbolúcio - jest dziurawa. W założeniach, w meczu powinny brać udział dwie drużyny składające się z trzech Lucio. W wyniku glitchy, na arenach pojawiają się jednak inni - D.Va czy Trupia Wdowa, wypaczając wyniki meczów.
Overwatch - DVA CHEATS IN LUCIOBALL (Brawl Mode Bug)
Trochę siara...
Maciej Kowalik