Nowości do Apex Legends powstają bez crunchu. Respawn ma oddzielne studio do prac nad battle royale'm
60-osobowy oddział w Vancouver powstał po to, żeby odciążyć centralę w Los Angeles, by praca nad nowymi treściami nie odbiła się na zdrowiu i życiu prywatnym pracowników.
Duzi wydawcy coraz częściej skłaniają się w stronę gier-usług lub tych rozwijanych przez długi czas, by zapewnić stałe finansowanie dla swojego studia – rozwiązanie bezpieczne, a do tego pozwalające na zapewnienie środków innym projektom. Wiecie, nie ma zwolnień, nie trzeba przeskakiwać od projektu do projektu, a tworzy się kolejne aktualizacje, zapełniając dany sezon wsparcia stosowną treścią.
Jak się jednak okazało, nie wszystko jest tak różowe, jak mogłoby się nam wydawać, o czym w zeszłym roku pisał Adam Piechota, przy okazji artykułu opublikowanego na Polygonie, z którego wynikało, że deweloperzy pracujący nad Fortnite’m regularnie crunchują, by zapełnić tzw. ciągłość treści.
Narzekali na nią fani Apex Legends, zarzucając Respawn Entertainment, że nowe aktualizacje pojawiają się wolniej niż w innych grach tego typu, co studio odpierało informacjami o opracowywaniu kolejnych sezonów z uwzględnieniem zdrowia i życia prywatnego swoich zespołów. Temat powrócił przy okazji wybuchu pandemii koronawirusa (wiele studiów musiało przerzucić się na pracę zdalną, co wiąże się z możliwymi opóźnieniami) i Respawn ponownie zapewnił, że nic się w tym temacie nie zmieniło.
I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie niedawna informacja o Respawn Vancouver, które zostało stworzone z myślą o pracach nad Apex Legends. Choć oddział działa od ponad roku, to informacje o nim zostały ujawnione niedawno, przy okazji obchodzenia 10-lecia istnienia firmy. Chad Grenier, dyrektor gry, w wywiadzie dla VG24/7, wspomina, że główny trzon kanadyjskiego oddziału stanowi EA Vancouver i docelowo ma w nim pracować do 85 osób (obecnie jest to około 60). Studio powstało po to, żeby centrala w Los Angeles mogła skupić się na innych projektach (na przykład serią Jedi: Fallen Order) i nie przeznaczała swoich wszystkich sił do prac nad Apeksem. Deweloper ma świadomość, że wiąże się to z wydłużeniem czasu pracy nad kolejnymi sezonami, ale: Zdrowe podejście, prawda?
Bartek Witoszka