Nowe stroje w Final Fantasy XV nie spodobały się włodarzom filmu "Power Rangers"
Nic zaskakującego. Goł, goł, Final Rangers!
Bardziej piątkowo już dzisiaj chyba nie będzie. Jeżeli śledziliście wielką (słowo użyte ironicznie) konferencję Square z okazji trzydziestolecia Final Fantasy, mogliście zobaczyć nowe kostiumy nadchodzące do Noctisa i ekipki z "piętnastki". Są na zdjęciu powyżej. I mogliście też pomyśleć "hej, naprawdę wyglądają jak Power Rangers!". Zwłaszcza jeśli widzieliście rozczarowująco słabe zwiastuny nowej filmowej inkarnacji kolorowych wojowników. Nie byliście zatem osamotnieni.
Power Rangers (2017 Movie) Official Trailer – It’s Morphin Time!
Oryginalnie dodatek miał trafić do FF XV 21 lutego bieżącego roku. Egzoszkielety Magitek nieść ze sobą miały trzydziestominutową niezniszczalność w grze i usprawniać umiejętności wędkarskie, a używane mogły być raz na dobę. "Miały" i "mogły", ponieważ - jak donosi Kotaku - z twórcami skontaktował się wydawca nowych filmowych Rangersów i podkreślił nieprzypadkowe jego zdaniem podobieństwo. Hajime Tabata, reżyser "piętnastki" wyjaśnił pokrótce, że było to całkowicie przypadkowe.
"Nie wyglądają identycznie do filmowych, ale nawet jeśli to nasze oryginalne projekty, nie chcemy, by sprawiły problemy innym" - stwierdził, zanim odwołał datę premiery egzoszkieletów. Zostaną gruntownie przemodelowane i dołączone do gry nieco później. Nadal pozostaną darmowe. O ile z ich powodu Square nie trafi do sądu, rzecz jasna. Co jak co, ale akurat parodii i odniesień do Power Rangers w naszej branży nie brakowało nigdy. Na samą myśl o marce przychodzi mi chociażby Viewtiful Joe (po prostu, w całości) albo ta przejaskrawiona walka z God Hand. Wyśmienitej grze, swoją drogą. Muszę się za nią rozejrzeć na strychu.
God Hand | Gene vs Power Rangers Parody FIGHT 2 -PlayStation 2
Niemniej to dosyć jasne, że delikatne prztyczki w czasach, gdy z Rangersami związany był zwyczajny sentyment, były czymś zupełnie innym niż tak wielkie podobieństwo, które towarzyszy premierze wysokobudżetowego filmu. I że prawnicy zostaliby uruchomieni bardzo szybko, gdyby kostiumy rzeczywiście trafiły do gry. Ta zabawna historyjka ma jednak jeden minus - musiałem ponownie obejrzeć zwiastun nadchodzącego "przeboju". Brrr... Aż cuchnie od niego Bayowskimi "Transformersami" (wszystkimi po "jedynce"). To będzie spektakularna porażka.
Adam Piechota