Nowe materiały z New Super Mario Bros. 2 rozbudziły we mnie chęć sprawdzenia tej gry
Oglądam sobie nowe przygody wirtualnego hydraulika i kurczę, choć sam narzekałem, że dwuwymiarowa formuła Mario już mi się przejadła, to właśnie poczułem potrzebę zagrania w NSMB 2.
Mario chyba nigdy nie straci swojego uroku. Od nowej gry z jego udziałem bije niesamowite ciepło, a światy, które przemierza, są szalenie kolorowe i radosne - po prostu nie sposób nie darzyć NSMB 2 sympatią. Co najważniejsze, sama rozgrywka sprawia wrażenie niezwykle miodnej i zróżnicowanej. Niby wszyscy znamy lokacje, przeciwników i moce Mario, ale jeżeli spojrzy się na New Super Mario Bros. 2 jak na osobną grę, a nie którąś z kolei odsłonę mocno eksploatowanej serii, to można dojść do wniosku, że znajduje się w niej sporo świetnych pomysłów i ciekawych elementów rozgrywki. Które warto poznać osobiście, grając na konsoli, bo dają człowiekowi tony dziecięcej, niczym nieskrępowanej frajdy.
Nintendo znowu udało się to zrobić. Znowu mnie oczarowało, znowu przekonało mnie do swojej gry mimo początkowego sceptycyzmu, a ja nie wiem, jak to zrobiło. Do dziś New Super Mario Bros. 2 kompletnie mnie nie obchodziło - po obejrzeniu zamieszczonych filmików wiem, że gdybym miał 3DS-a, bez zastanowienia kupiłbym tę grę. Być może nawet na premierze. A ta odbędzie się w Europie już 17 sierpnia.
Wy też tak macie czy jestem odosobnionym przypadkiem? Nie pytam tylko o ten konkretny tytuł, ale również w kontekście innych gier Nintendo - też z czasem, niejako wbrew rozsądkowi, dajecie porwać się ich magii?
Adrian Palma