Nowe informacje o The Division. Czym są „Dark Zones”?
„To kolejna świetna rzecz, którą zmieniamy wszystko, co zostało zrobione do tej pory w tym gatunku”
Premiera The Division z każdą sekundą jest coraz bliżej, więc czas rozkręcać powoli marketingową maszynerię. Ubisoft Montreal postanowił rozpocząć serię podcastów, w którym twórcy opowiadają o zaimplementowanych w grze nowościach i sposobie ich działania. Pierwszy epizod jest już dostępny w serwisie SoundCloud i rzuca światło na jeden z elementów świata gry, tzw. „Dark Zones”.
Będą to specjalnie wydzielone obszary mapy, na których gracze będą mogli zmierzyć się ze sobą w bezpośredniej walce, a na szali, oprócz naszego życia, będzie leżał nasz dorobek. Reżyser gry, Ryan Barnard zaznaczył przy tym, że tryb ten będzie wyraźnie różnił się od swoich odpowiedników u konkurencji, co pozwoli mu wyjść przed szereg.
To kolejna świetna rzecz, którą zmieniamy wszystko, co zostało zrobione do tej pory w tym gatunku. Chcemy uczynić walkę PvP ważną dla całej gry. Zachęcenie ludzi do zabawy w tym trybie, to w grach mainstreamowych bardzo często naprawdę trudne zadanie. Ludzie niechętnie w nim uczestniczą, bo to może być trochę szalone, w gruncie rzeczy zmusza przecież do rywalizacji. Niektóre społeczności w grach wieloosobowych potrafią być zamknięte i nieprzyjazne, ale „Dark Zones” w The Division zostały pomyślane tak, żeby zachęcać graczy do powrotu. Podejmowanie ryzyka przy wejściu do tych stref mają zrekompensować unikalne przedmioty, które będziemy mogli tam znaleźć. Zanim jednak zostaną one przypisane do naszej postaci, będą musiały przejść proces zwany „Wydobyciem”. W tym czasie musimy bronić się przed atakami innych graczy
Barnard ujawnił również, że w świecie gry znajdziemy specjalny obszar działający na zasadzie Wieży z Destiny, a kampanię przejdziemy samemu lub w co-opie. Dołączą do nas jednak tylko gracze, których sami zaprosimy.
Premiera The Division jeszcze w tym roku (nie znamy żadnej konkretnej daty), a z zapartym tchem mogą na nią czekać posiadacze mocnych PC-tów, PlayStation 4 oraz Xboksa One.
I jeszcze tak poza tematem. Bardzo obawiam się, że to, czym raczono nas dotychczas jest już tylko pieśnią przeszłości, a oprawa graficzna zaliczyła mocny downgrade. Mam nadzieję, że bardzo się mylę.
[Źródło: Gamespot]
Oskar Śniegowski