Nowe części starych gier z ruchem i w 3D. Podsumujmy, co pokazało Sony

Nowe części starych gier z ruchem i w 3D. Podsumujmy, co pokazało Sony

marcindmjqtx
07.06.2011 12:09, aktualizacja: 15.01.2016 15:45

Pokaz Sony na targach E3 był... eufemistycznie można powiedzieć, że zachowawczy i przewidywalny. A waląc prosto z mostu: miejscami był po prostu nudny. I mówię to jako ktoś, kto na niego czekał.

Jeśli miałbym podsumować go dwoma słowami, to byłyby to Move (your) Vita, gdyż to kontrolerowi ruchowemu oraz nowej konsoli poświęcono najwięcej czasu. Nie zabrakło oczywiście gier, ale w większości były to rzeczy już zapowiedziane, bądź kontynuacje. Na minus konferencji Sony, w stosunku do oglądanego wcześniej przeze mnie Ubisoftu zaliczam za dużo mowy-trawy, ideologię zamiast konkretów i krótkie filmiki.

I like to Move it. Sony ostro wzięło się za promocję swojego jakby zaniedbanego ostatnio kontrolera ruchowego. na konferencji odmieniano Move przez wszystkie przypadki, pokazują kontroler zarówno w grach bardziej imprezowych jak i w tytułach skierowanych do bardziej zapalonych graczy - o akceptację Move przez tych ostatnich Sony walczy bardzo wytrwale. Nie wiem, czy ujmie ich koszykówka NBA2K2012, która bardziej wyglądała jak RTS, gdzie kontrolerem wskazujemy kolejnych zawodników. Zaproszony na scenę Kobe Bryant bardzo się starał dobrze bawić, ale w sumie nie wypadł ani dobrze, ani naturalnie.

Gdzieś na styku imprez i hardkora znalazło się Medieval Moves: Deadmund's Quest - hack'n'slash na Move, który wygląda jak łucznictwo i walki gladiatorów ze Sports Champions wrzucone do świata fantasy. Jakoś mnie nie przekonuje - przy grach o łażeniu po lochach można spędzić godziny, ale ile da się wystać przed telewizorem. Choć wrażenie robi przenoszenie ruchów i działań do świata i możliwość np. przecięcia liny.

Po sukcesie Killzone 3 i Move wiadomo było, że Sony będzie promować ten kontroler w strzelaninach. Stąd nie dziwi Resistance 3 w zestawie ze specjalnym karabinkiem, który pojawi się też w Polsce. Sama gra wygląda jednak na typową część trzecią - zróbmy więcej i lepiej, ale jednak tego samego.

O dziwo, Sony udało się także namówić Irrational Games do zaimplementowania obługi Move w nowym Bioshocku. Na kontroli różdżką będzie też oparta strzelanina w świecie Star Trek, która do złudzenia przypominała mi Mass Effect.

Bardzo promowano też 3D - znajdzie się w prawie każdym ważnym nowym tytule, a także w kilku odświeżonych starszych - kolekcji God of War z PSP oraz Ico i Shadow of the Collossus. Pokazano także 24-calowy telewizor, który ma być sposobem na 3D w każdym domu. Jak dla mnie jest trochę za mały, ale ma ciekawą funkcję wyświetlania osobnego obrazu dla każdego z dwóch graczy. Będzie w zestawie w okularami, kablem HDMI i Resistance 3. Piotrek dowiedział się, że prawdopodobna polska cena zestawu będzie wynosić 1600 zł.

Vita = życie Nowy produkt Sony wyszedł zaprezentować sam szef szefów - Kazuo Hirai. Potwierdził, że plotki o nazwie PS Vita to prawda. Rozpływał się m.in. nad różnorodnymi kontrolerami, które konsola będzie posiadać. Na przykłądzie Uncharted: Golden Abyss pokazano,  że ekran dotykowy może współistnieć z przyciskami. Wrogów można atakować zarówno naciskając guziki, jak i pukając w ekran, a do wspinania po ścianie wykorzystać żyroskop i rysowanie trasy palcem. Gracz ma wybór. Poza tym Uncharted na PS Vita niewiele odbiega od wersji na PS3, a na pewno wyznacza standardy w grafice jaką można zobaczyć na przenośnym sprzęcie.

Dużo uwagi poświęcił aspektom społecznościowym i sieciowym, które stają się powoli standardem i najbardziej reklamowanym elementem gier. Sony chce na Vita rozwijać swoją filozofię "Graj, twórz, dziel się", więc nic dziwnego, że zobaczymy nowe wersje Little Big Planet oraz ModNation Racers - w obydwu możliwe będzie pobieranie zawartości ze starszych wersji na PS3.

Adrian Palma: Po fatalnym briefingu Microsoftu, nieco lepszym Electronic Arts i naprawdę dobrym pokazie Ubisoftu, oczekiwałem, że konferencyjny maraton zakończy się, w wykonaniu Sony, mocnym uderzeniem. Niestety, zawiodłem się. W kwestii PlayStation 3 moim zdaniem zarządziło jedynie Uncharted 3 i BioShock: Infinite (ale czy ktoś myślał, że będzie inaczej?), na plus zaliczyć też trzeba zapowiedź czwartej części serii Sly (choć o jej powstawaniu już wiedzieliśmy i o niespodziance nie było mowy). Jeśli idzie o PS Vita - tworzenie przenośnych wersji hitów z PS3 i powtarzanie taktyki znanej z PSP kompletnie do mnie nie przemawia, acz nie ukrywam, że gry na tym sprzęcie wyglądają wspaniale. A, i cena - 249 dolarów to bardzo pozytywne zaskoczenie. Szkoda, że na chwilę obecną nie czuję żadnej potrzeby kupna konsolki.

Integracja z dużą konsolą także często była podkreślana. Stawia na nią Ruin - przypominający Diablo 3 i Torchlight hack'n'slash. Co go wyróżniało, to możliwość zapisu gry w  chmurze i przenoszenie się z grą na PS3. Oraz ciekawe opcje społecznościowe - gracze budują sobie kryjówki w lochach, a inni w każdej chwili mogą je zaatakować. Warto mieć konsolę ze sobą i zerkać na powiadomienia.

Ciekawe zaś, że Vita doczeka się tego, czego nie mogła PS3 - międzygrowego kanału chatowego.

Poznaliśmy też ceny: 299 dolarów za wersję WiFi i 3G, 249 dolarów za samo WiFi. Przeliczając 1 dolar  = 1 euro i mnożąc przez 4 otrzymujemy ok. 1200 i 1000 zł. W optymistycznym wariancie. Sama konsola wygląda jednak super, gry na razie nie powalają, ale jest potencjał, by ją rozkręcić. Mniej klonów z PS3 poproszę.

Ciemność widzę A poza tym raczej pustka. Oczywiście był pewniak - Uncharted 3, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dwójka tak podniosła poprzeczkę w czynieniu z gry filmu akcji, że zobaczymy zmiany tylko w grafice. Sly Cooper 4 wygląda ślicznie i kolorowo, ale to sprawdzona marka z grubsza wiadomo, czym będzie.

Nieco z braku innych rewelacji Sony mocno akcentowało wyjątkowość gier na PS3. SSx dostanie nowe tory na górze Fuji, Need For Speed - supersamochody, Battlefield 3 - darmowego Battlefielda 1943, a Bioshock Infinite - pierwszego Bioshocka. Na plus wyróżnił się tu Street Fighter x Tekken z dodatkową postacią. Po Kratosie w Mortal Kombat przyszła kolej na Cole'a z Infamous, który pojawi się w tej grze. Niewiele rozgrywki widzieliśmy, ale fani bijatyk powinni być zadowoleni - a Vita ma coś, by konkurować w tym sektorze z Nintendo 3DS. Choć ciekawe jak mocno przepakowany Cole wpasuje się między walczące dość tradycyjnie postacie z Tekkena.

Nadzieję wiążę z w miarę nowymi markami: Dust 154 - wydawaną tylko na PS3 kosmiczną strzelaniną w świecie EVE Online spiętą z pecetowym MMO. Oraz ze Starhawk, gdzie widziałem i żołnierzy i szybkie pojazdy i wielkie mechy i statki kosmiczne - a wszystko w wielkiej bitwie rozgrywającej się na powierzchni planety i w przestrzeni nad nią. Wielki rozmach, sporo patosu, ale zrobiło wrażanie. Nadal jednak są to tytuły, których się spodziewaliśmy. Zabrakło mi czegoś kompletnie nowego, przy czym zrobiłbym "Wooow!" i szybciutko zanotował tytuł.

Starhawk

I co, już koniec?! Czy jestem zadowolony? Średnio. Liczyłem na większy nacisk na nowe tytuły i pokazanie współpracy deweloperów z Sony. Czekałem na nową grę od Quantic Dream, może coś dużego od DoubleFine, kolejny efekt braterstwa z Valve i pomysł na wykorzystanie Steama. Dostałem kilka nowych części starych marek i średnioprzenośną konsolę. Choć nie ukrywam - Vita możliwościami robi wrażenie, choć nikt nie wspomniał ile trzyma na baterii. Ale i w ofercie dla niej zabrakło mi oryginalności. Mam wrażenie, że Sony, podobnie jak Nintendo, brnie w ślepą uliczkę robienia z małej konsolki klona tej większej i przenoszenia tam znanych i często już ogranych marek i tytułów. Czekam na świeże idee: Patapon i Scribblenauts tej generacji konsolek kieszonkowych. Oby do Gamesconu...

Paweł Kamiński

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)