Nowa gra Bethesdy wyznaczy ścieżki nowej generacji
Starfield ma być grą nowej generacji nie tylko pod względem wymagań sprzętowych, ale też wprowadzanych rozwiązań.
Podczas swojej konferencji na targach E3 Bethesda zaprezentowała graczom swoją oczekiwaną nową markę. Chociaż "zaprezentowała" jest tu chyba trochę za wielkim słowem - Starfield pojawił się zaledwie w formie krótkiego filmiku, ujawniającego jedynie tytuł i pozwalającego się domyślać (jeżeli to nie wynikało już z samego tytułu), że całość osadzona będzie w klimatach SF.
To dość nietypowe dla wydawcy, który w ostatnich latach stawiał raczej na krótkie cykle marketingowe i zapowiadanie gry relatywnie niedługo przed jej wydaniem. Todd Howard, chociaż zdarza mu od tamtego czasu mówić, że być może będzie żałował tej decyzji, to zdaje się też być przekonany, że akurat ta gra zasługuje na potraktowanie jej w taki sposób.
Przede wszystkim Starfield ma być czymś zupełnie nowym - pierwszą całkowicie oryginalną marką studia od 25 lat i grą "następnej generacji". I to pod więcej niż jednym względem.
Starfield – Official Announcement Teaser
Powiedział Todd Howard Eurogamerowi. Jakkolwiek producent i dyrektor Bethesda Game Studios przyznał już wcześniej w rozmowie z Geoffem Keighleyem, że Starfield jest już w pełnej produkcji i istnieje w grywalnym stanie, to dodaje również, że jego zespół myśli o odległej przyszłości.
Z tego powodu studio nie zdecydowało jeszcze ostatecznie, jakie systemy i rozwiązania trafią do Starfielda, a w konsekwencji - jakiego sprzętu będzie on wymagał.
Dodał również Howard. Więc oczywiście, Starfield będzie na nowych konsolach i na starych konsolach, tak jak zapewne wszystko przez kilka lat od ich wyjścia. Kiedykolwiek ono nastąpi.
Dominik Gąska