Nominuję Resident Evil 6 do dwóch zupełnie nieistotnych i wyssanych z palca nagród[ZWIASTUN]

Pierwsza należy się za najgłupszą śmierć w obliczu zombie apokalipsy. Druga wędruje natomiast do fryzjera Leona.

Bo trzeba się postarać, żeby zginąć poprzez przebicie szpiczastym kamieniem, gdy wszycy w promieniu kilkuset metrów chcą cię zjeść. Dowód wizualny około 60 sekundy filmiku.

Leon też dokonuje czegoś niebywałego. Jego fryzura nie jest zbyt praktyczna, bo nanszalancko opada na jedno oko (może dlatego ma problemy ze strzelaniem i chodzeniem jednocześnie). Ale chłopak się nie poddaje. Mało tego, tłumy zombiaków nie przeszkadzają w pielęgnacji włosów i ich mozolnym układaniu. Leoś zawsze wygląda nienagannie.

Reszta to standardowy Resident Evil. Tandetne dialogi, dużo akcji, szczypta horroru i hurtowe ilosci nieumarlaków.

Piotr Bajda