No przecież, że „Dzień Świstaka” doczeka się kontynuacji w postaci gry VR
To takie oczywiste.
05.02.2019 11:03
Pamiętacie film z Billem Murrayem, prawda? Komediowy klasyk Polsatu z lat dziewięćdziesiątych, w którym arogancki protagonista uświadamia sobie, że jest uwięziony w pętli czasu. Kolejny wariant „Opowieści wigilijnej”, acz na tyle pozytywny, że nigdy nie odpuszczałem telewizyjnego seansu. Murray to obecnie stary dziad preferujący artystowskie dzieła Wesa Andersona, zatem sequel opowie losy syna Phila Connorsa. No i nie będzie filmem, tylko grą. Grą wyłącznie w VR ponadto!
GROUNDHOG DAY - "Like Father Like Son" Virtual Reality Teaser
Niedługi zwiastun Groundhog Day: Like Father Like Son daje nam sporo wystarczających sygnałów, żeby ocenić, na czym polegać będzie rozgrywka. Spacerowa przygodówka z określonym, w kółko powtarzanym ciągiem wydarzeń, w które należało się będzie odpowiednio „wbić”, żeby uczynić jakikolwiek progres. Majora’s Mask taka, tylko w „naszym” świecie (a przynajmniej jego odrobinę kreskówkowym wariancie, jak w Firewatch). Sporo zagadek, wyborów dialogowych i tak dalej. Ponoć na aż osiem godzin rozgrywki.
Gra zadebiutuje w tym roku na wszystkich trzech istotnych „kaskach”. Deweloperzą przy niej ludzie z Tequila Works, czyli ojcowie Deadlighta i RiME, a o kwestie wydawnicze zadbają Sony Pictures Virtual Reality (Ghostsbusters: Dimension, Spider-Man: Homecoming VR) oraz MWM Immersive. Co o tym projekcie sądzić? Jest spora szansa, że wyjdzie sprytny, wciągający, współczesny point-and-click. A może być dziwadło jeszcze dziwaczniej korzystające z uśpionej licencji. VR ma się tak czy inaczej bardzo dobrze, ale nikomu nie zaszkodziłby jeszcze jeden argument „za”.