No i już wiemy, że emulatory nie będą na Xboksie One mile widziane
Fakt, że Nesbox przeszedł konsolową certyfikację był przeoczeniem.
Trudno udawać zaskoczenie faktem, że Microsoft postawił emulatorowi NES-a, SNES-a, GBA, GBC i Sega Genesis szlaban. Choć przyznam, że i tak jestem trochę rozczarowany, że nie wyszło. 3 dni temu wydawało się, że jakaś szansa jest, skoro autor Nesboxa pochwalił się, że wersja konsolowa przeszła certyfikację. W sieci zrobiło się głośno, Microsoft przyjrzał się sprawie i... skasował emulator nawet z Windowsowego sklepu. Wróci, gdy twórca wytnie z kodu wsparcie dla Xboksa One.
Ostatnie zdanie mówi nam najwięcej. Emulator będzie dostępny na komputerach, ale nie na konsoli. Możemy więc bezpiecznie założyć, że nie chodzi tu konkretnie o Nesboxa a o wszystkie aplikacje tego typu. O Xboksie One jako raju dla fanów napędzanej Windowsem emulacji warto już zapomnieć. Serwis Windows Central przypomniał zapis regulaminu Windows Store, który jest dla sprawy kluczowy.
Czyli ścieżka do sklepu na konsoli dla emulatorów może być na mocy tego zapisu inna, niż tradycyjnych appek, które same w sobie przedstawiają jakąś wartość. Sam emulator do niczego nie służy - jego funkcją jest odpalanie gier. Potwierdza to również skasowanie z konsolowego sklepu emulatora N64.
Autor Nesboxa wydaje się rozczarowany decyzją Microsoftu, ale nie wywiesza jeszcze białej flagi. Wczesna wersja emulatora jest dostępna z poziomu przeglądarki internetowej. Xbox One ma przeglądarkę internetową. Problemem byłoby wgrywanie ROM-ów, ale może dałoby się go obejść przez wykorzystanie Dropboxa, który jest na Xboksie One oficjalnie wspierany. Prace nad prototypem takiego rozwiązania ponoć trwają.
Maciej Kowalik