No dobra, to chyba możemy zacząć czekać na GTAV we względnym spokoju
Choć patrząc po skali napięcia przed publikacją najnowszego numeru Game Informera, trochę boję się o to, co będzie się dziać przy premierze gry.
09.11.2012 | aktual.: 15.01.2016 15:42
Nie będę udawał, że jestem ponad to: czekałem na pierwszą porcję konkretów dotyczących najnowszej części GTA. Grałem we wszystkie poprzednie, więc czemu miałbym tego nie robić? Przeczytałem w internecie skrótowe wypisy z artykułu w Game Informerze, wchłonąłem, przetrawiłem i mogę teraz w spokoju czekać na premierę.
Ale trzeba przyznać, że dawno nie było sytuacji, w której tyle napięcia i oczekiwania wywoływałaby publikacja jakiegoś tekstu w prasie growej. I to nie recenzji, a zapowiedzi! Co dobrze pokazuje, jak istotną serią dla graczy jest Grand Theft Auto.
Jest to jednocześnie przykład idealnej symbiozy, jaka może się wytworzyć pomiędzy największymi producentami, wydawcami, a mediami. Rockstar ma popularną grę. Zaprasza dziennikarzy z najpopularniejszego magazynu growego na świecie do swojej siedziby na prezentację. Atmosfera zaczęła być podgrzewana już przecież w październiku. A potem to, że jeden magazyn napisze o GTA stało się tematem dla pozostałych serwisów. Potem byliśmy świadkami niemalże odliczania do publikacji nowego numeru czasopisma w sieci. A potem poszło.
Ale powiedzmy sobie szczerze: nikt by się nie przejął tym, że jakiś magazyn coś tam publikuje, gdyby nie fakt, że to po prostu cholerne GTA. Ludzie na nie czekają i chcą wiedzieć wszyyyystko.
Kultura oczekiwania w pełnej krasie. Albo ją kochasz, albo nienawidzisz.
Jeśli ta symbioza pomiędzy producentami, a największymi branżowymi mediami Wam przeszkadza, a wyobrażam sobie, dlaczego może to być niepokojące, to jest w tej historii i pozytywny element.
Cały ten starannie wyreżyserowany spektakl i odmierzone dawki napięcia popsuła fanowska strona (na dodatek z Polski) poświęcona GTAV. Jeden z jej forumowiczów pracował w brytyjskim sklepie i miał możliwość cyknięcia fotki wydrukowanym materiałom reklamowym, z których można było się dowiedzieć o dacie premiery gry.
Najśmieszniejsze, że część fanów była trochę zła, że poznała datę premiery zanim oficjalnie ogłosił ją Rockstar, współczuli ulubionemu studiu, że ktoś wmieszał się w ich kampanie reklamową.
Tak też, teraz już wszystko wiemy. Będą dynamiczne poboczne misje i trójka bohaterów, pomiędzy którymi będzie można się swobodnie przełączać. Co jest chyba największą nowością w formule serii i najistotniejszą informacją z wczorajszej informacyjnej bomby.
Teraz więc już tylko spokój, cisza i oczekiwanie na premierę.
Ale zaraz, przecież w przyszłym tygodniu opublikowany będzie nowy zwiastun, trzeba będzie go obejrzeć!
Konrad Hildebrand