Nioh 2 trafia na PC, ale robi wszystko, by pamiętać o konsolowym rodowodzie
Gdybym był zatwardziałym pecetowcem, moje uczucia wobec Nioh 2 byłyby mocno ambiwalentne. Nie jest to port wykonany na kolanie, ale tak - zawsze jest jakieś "ale".
Coś z pecetowca jednak we mnie siedzi. Kiedy odpaliłem "Nioh 2" poczułem się lekko… zdradzony? Wszystko przez przyciski.
Tak, "Nioh 2" wreszcie pojawia się na pececie, premiera 5 lutego, ale już na dzień dobry sugeruje, że bez pada nie ma co podchodzić. "Kwadrat", "kółko", "R1", "L2" nie są oznaczeniami obcymi, lecz mimo wszystko wprowadzają w pewne zakłopotanie, jeżeli - tak jak ja - chce się grać na klawiaturze i myszce.
Zbędne czepialstwo? Otóż nie. Schody naprawdę zaczynają się w już menu.
Pecet, ale jakby konsola
W "Nioh 2" "kółko" w grze to nie to samo, co "kółko" w ustawieniach. O ile podczas sterowania bohaterem konfiguracja jest w miarę logiczna, to w menusach zasady się zmieniają. I jeśli podczas walki jakiś przycisk był pod klawiszem np. Q, to w opcjach trzeba go już szukać po drugiej stronie klawiatury.
Ten absurdalny błąd nie jest może tragiczny. Nie doprowadza do tego, że grać się nie da. Pokazuje jednak pewną filozofię twórców, którzy zapominają o tym, że na pececie chce się grać za pomocą klawiatury i myszki. Nazwałbym to po prostu lekceważeniem.
Być może to kwestia wersji przedpremierowej, którą otrzymaliśmy. W przesłanym komunikacie pojawiło się zastrzeżenie, że "przyciski mogą nie być wyświetlane". Czy oznacza to dostosowanie do pecetowej klawiszologii? Mając w pamięci pierwszą część wydaną na PC - niekoniecznie. Choć przynajmniej da się grać myszką.
Lepiej niż na konsoli. Ale nie aż tak dużo lepiej
Testuję "Nioh 2" na laptopie, który poradził sobie z "Cyberpunkiem 2077" na najwyższych ustawieniach (a haczył jedynie przy włączonym ray tracingu). Nie dane było mi jednak sprawdzić, jak działa "Nioh 2" w 120 klatkach na sekundę.
Na sprzęcie z ośmiordzeniowym Intel Core i7-10875H, GeForce RTX 2070 Super i 16 GB RAM przy maksymalnych ustawieniach w 60 klatkach na sekundę "Nioh 2" działał płynnie. Całość prezentuje się faktycznie lepiej niż wersja na PlayStation 4, w którą miałem okazję grać wcześniej.
Czy różnice są jednak na tyle duże, aby mając do wyboru edycję na PS4 - albo tym bardziej na PS5 - decydować się na grę na pececie? To oczywiście zależy.
Dobrze, że "Nioh 2" ląduje na pececie i ma wsparcie dla 4K czy 120 FPS. Konsolową terminologię da się jeszcze przełknąć, choć chciałbym, żeby gra pecetowa była dostosowana do pecetowej konfiguracji, jeśli nie mam podłączonego pada.
To poprawne przeniesienie dobrej gry (o czym więcej napiszę w okolicach premiery). Pecetowcom musi to wystarczyć, ale mając porównanie, wcale nie czuję, że grając na PS4 coś względem edycji PC bym tracił - nie licząc wyższej rozdzielczości.