Nintendo wciąż bawi się w cenzurę

Nintendo wciąż bawi się w cenzurę

Nintendo wciąż bawi się w cenzurę
marcindmjqtx
13.09.2009 15:22, aktualizacja: 13.01.2016 17:19

Nintendo znane jest już od czasów 8-bitowych konsol z zakrojonej na szeroką skalę politycznej poprawności i wynikającej z niej, często absurdalnej, cenzury. Ponieważ starego psa ciężko nauczyć nowych sztuczek problem wraca przy okazji gry Cabela's Big Game Hunter 2010, w której możemy zabijać bezbronne zwierzęta na łonie natury, ale broń Boże nie wolno nam tego czynić za pomocą broni.

Konkretnie Nintendo ma ogromny problem ze słowem "gun" (pistolet, rewolwer, spluwa, działo - słowem tym można określić niemal każdą broń palną), jakim Activision zamierzało ochrzcić plastikową strzelbę dodawaną do gry. Japończycy uparli się, żeby "gun" zastąpić "firearm" (broń palna). Cóż ma dać taka zmiana? Nintendo raczy wiedzieć, zwłaszcza, że gra kierowana jest głównie do USA, gdzie prawie każdy ma "guna" i to bynajmniej nie plastikowego.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)