Nintendo traci niewinność - oferuje season pass na DLC do Mario Golf: World Tour
Trzeba gonić trendy zanim sobie pójdą.
Nintendo zawsze było trochę do tyłu z zauważaniem trendów. Co często było najsilniejszą bronią firmy - przy Wii samo wytyczyło trendy i wprowadziło na salony kontrolę ruchową. O tym, jak kiepsko szefowie firmy rozpoznają rynkowe standardy, świetnie opowiada ten tekst. Wynika z niego choćby zupełna nieznajomość środowisk Xbox Live i PSN, której u inżynierów Nintendo należałoby się spodziewać.
Wygląda jednak na to, że Japończycy nadrabiają braki. Niestety, w kiepskim znaczeniu tego słowa. Oto bowiem odkryli cudo zwane season passem, czyli opłatę za wszystkie DLC, które wyjdą do Mario Golf: World Tour na 3DS-a. W pakiecie zapłacimy równowartość 15 dolarów. Opłaca się, bo każde DLC kupowane osobno to wydatek 6 dolarów. Na szczęście już sama gra jest wypakowana zawartością po brzegi - ma 10 pól i łącznie 126 dołków - więc w tym przypadku nie czuć, by Nintendo wycinało coś tylko po to, by sprzedać to osobno. W DLC znajdą się m.in. nowe pola i postaci.
Dobrze, że sprawa wypłynęła teraz, bo w NDA (klauzula poufności, którą media podpisują w celu otrzymania gry do recenzji) firma narzucała zakaz pisania w recenzji o DLC w grze. Wstydliwy, trudny temat, o którym lepiej nie mówić graczom?
Jeśli season pass i DLC będą się cieszyły powodzeniem, zapewne pojawią się również w innych grach Nintendo. Oby nie na taką skalę, jak u konkurencji.
Marcin Kosman