Nintendo NX ma parcie na szkło, ale firma zaprzecza plotkom o końcu produkcji Wii U
Nowa generacja zaczyna się od kontrolera.
24.03.2016 | aktual.: 24.03.2016 11:15
Plotki i przecieki o nowej konsoli Nintendo nabrały już rozpędu i nie wyobrażam sobie, byśmy do końca roku nie mieli zobaczyć jej w pełnej krasie. Wiemy, że będzie to coś innego. Nie kolejna iteracja Wii. Plotki sugerują, że będą to nawet dwa sprzęty w jednym. Kontroler będący przy okazji przenośną konsolką miałby trafić do sprzedaży pod koniec roku. Stacjonarna część NX to ponoć plan na 2017 rok. Ale wróćmy do kontrolera.
Pod koniec ubiegłego roku, pisaliśmy o patencie dotyczącym kontrolera, który zastrzegło Nintendo. Na dołączonej dokumentacji wyglądał on tak.
Teraz, na Reddicie, wypłynęły fotki, które bardzo przypominają ten projekt. Dwie gałki (a w zasadzie grzybki) i brak fizycznych przycisków na przodzie kontrolera, który ma być w całości ekranem dotykowym w rzeczywistości (o ile fotka jest prawdziwa) wyglądają zjawiskowo.
To nie pierwszy raz, gdy widzimy rzekomy kontroler bardzo zbliżony do zeszłorocznego patentu. Poprzedni "przeciek" zebrał w sieci raczej negatywne opinie, gdy okazało się, że kolorowy obraz na ekranie to fragment dema technologicznego Unreal Engine 4. Swoje trzy grosze do plotek dorzucił też redaktor naczelny Game Informera - Andy McNamara:
Projekt wydaje się szalony, ale chyba powinniśmy się z nim oswajać. Zresztą to chyba dobrze, że budzi emocje i tak bardzo różni się od padów konkurencji. Dwie bardzo podobne do siebie konsole, oferujące w dodatku bliźniacze gry nam wystarczą. Od Nintendo oczekujemy przecież czegoś z innej galaktyki. Co na pierwszy rzut oka sprawi, że popukamy się w głowę, by potem okazać się przyjemną niespodzianką. Ploty o PS4,5 nie rozbudzają mojej ciekawości. Plany Nintendo owszem.
Szkoda tylko, że wszystkie informacje krążące wokół NX to plotki i przecieki. Zawsze wolę fakty. Nawet jeśli są nieprzyjemne. Jak ten każący pogodzić się z myślą, że Wii U nie ma szans doczłapać się do ponad 20 milionów sprzedanych sztuk konsoli, więc nie powtórzy wyników nawet GameCube'a. O Wii lepiej w tym kontekście nie wspominać.
Póki co nabywców znalazło 12,6 miliona najnowszych konsol stacjonarnych Nintendo, a za moment trzeba będzie zacząć marketing kolejnej generacji. Japońskie Nikkei poinformowało już nawet, że firma niedługo zamierza zakończyć produkcję Wii U. Ponoć nowe części nie są już zamawiane u dostawców, aczkolwiek koniec produkcji sprzętu nie miałby oznaczać końca wspierania konsoli oprogramowaniem. Zalegające w magazynach sztuki Wii U trzeba przecież czymś jeszcze sprzedać. Nintendo zaprzeczyło tym informacjom.
Mam nadzieję, że znajdzie się dla mnie jedna sztuka. Czekam na zapowiedź NX również po to, by później wyrwać Wii U po taniości i nadrobić zaległości z tej maszyny. Ktoś ma podobne plany?
Maciej Kowalik