Nintendo kompletnie oszalało? Ich pomysł na powrót do walki o konsolowych graczy może być bardzo dziwny
Ciągle nie wiemy zbyt wiele na temat następnej konsoli Nintendo. Zostawia to mnóstwo miejsca dla plotek i spekulacji, które wydają się przynajmniej zastanawiające. Ale może tym razem znów im się uda?
21.01.2016 | aktual.: 25.01.2016 12:15
Swego czasu wydawało się, że Nintendo nie jest w stanie podjąć złej decyzji. Gdy zapowiadano DS-a, gracze pukali się w głowy. Gdy mówiono o Wii, już sama nazwa wzbudzała wątpliwości i uśmieszki politowania. A jednak japońska firma raz po razie udowadniała, że to właśnie ona ma rację. Mimo skoncentrowanych wysiłków konkurencji pokazywała, że lepiej od niej wie, jak wyglądać będzie przyszłość elektronicznej rozrywki. Tworzenie nowych grup odbiorców, trafianie do tych, którzy wcześniej grami w ogóle się nie interesowali - to rzeczy, które Nintendo opanowało do perfekcji. Tak się przynajmniej wydawało.
Tak jak bowiem przypuszczali nieliczni, okazało się, że łaska gracza niedzielnego na pstrym koniu jeździ. Przy premierze ósmej generacji konsol Japończykom nie udało się powtórzyć sukcesu Wii. Konkurencja w postaci Sony i Microsoftu z powodzeniem podążała dalej utartymi dawno ścieżkami, a Nintendo - niemal na siłę próbując innowacji wraz z premierą Wii U - pozostało w tyle. Oczywiście nie brakuje na tę konsolę świetnych gier, ale do głównonurtowego sukcesu, jaki przypadł w udziale Wii, jest jej bardzo daleko.
Stąd też zapewne decyzja o zaskakująco szybkim wejściu na rynek z nową konsolą. Branża od miesięcy spekuluje na temat urządzenia, określanego na razie mianem Nintendo NX. Ma być ono dla ojców Maria okazją do powrotu do pierwszej ligi. Sprzętem, który nawiąże równą walkę z PlayStation 4 i Xboxem One, a jednocześnie pozostanie tą unikatową maszyną, na której zagracie w gry, których nie ma gdzie indziej.
Tyle przynajmniej plotki. Wygląda też jednak na to, że duch szalonych pomysłów i niecodziennych innowacji całkowicie w Nintendo nie umarł. Według raportu firmy analitycznej Macquarie Capital Securities, firma może mieć znów bardzo niecodzienny pomysł na powrót do walki o uznanie graczy.
Przede wszystkim więc, według przypuszczeń analityków, Nintendo NX miałoby być konsolą, która zadebiutuje niejako w dwóch częściach. Pierwszy na rynku miałby się ukazać handheld - premierę tego przewidują oni na listopad tego roku. Jego cena miałaby się zamknąć w ok. 200 dolarach. Zaś w 2017 do sprzedaży trafić miałby stacjonarny sprzęt, w jakiś sposób współpracujący z konsolą przenośną. Co jeszcze ciekawsze, wcześniejsze spekulacje tej samej firmy analitycznej mówiły, że Nintendo NX współpracować miałby w jakiejś formie z pecetami, smartfonami, a nawet konkurencyjnymi konsolami.
Wszystko to oczywiście jedynie spekulacje i informacje bez oficjalnego źródła. Jedno pozostaje jasne - duch innowacji, mimo relatywnej porażki Wii U, nie umarł w Nintendo. I niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, wydaje się, że możemy na tym tylko zyskać.
[źródło: IGN.com]
Dominik Gąska